Spacerującą w kierunku ruchliwej ulicy Poznańskiej rodzinę kaczek zauważył przypadkowy przechodzień. Szybko poinformował policjantów, akurat patrolujących Podgórz.
Świadek poprosił policjantów o podjęcie interwencji, w obawie, że może dojść do nieszczęścia, gdyby ptaki nagle pojawiły się na ulicy. To mogło wywołać zaskoczenie wśród kierowców lub zagrażać samemu ptactwu - informuje podinsp.Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Policjanci bardzo szybko odnaleźli stadko, czyli dwie mamy kaczki z malutkimi. Przechodząca obok kobieta podpowiedziała, że dzikie kaczki prawdopodobnie oddaliły się z przyklasztornego stawu. Naprowadzenie płochliwego stadka na właściwą drogę okazało się zabawną sytuacją, w której uczestniczyło kilku funkcjonariuszy oddziału. Bezproblemowo jednak „rodzinka” wróciła do domu.
Podobne sytuacje co jakiś czas się zdarzają. Interweniują policjanci lub straż miejska z ekopatrolu. W poprzednich latach konieczne okazało się na przykład wstrzymanie na kilkanaście minut ruchu na Szosie Lubickiej, niedaleko mostu gen.Zawackiej. Wtedy matka z sześciorgiem kaczątek próbowała przejść ulicę w kierunku Wisły. Ptaki porozbiegały się na jezdnię i torowisko. Policjantom wspólnie z przechodniami udało się złapać je do pojemnika i przenieść w bezpieczne miejsce.
Nie bagatelizujmy takich zdarzeń - apeluje policja. Warto powiadomić napotkany patrol albo zadzwonić na numer alarmowy 112.