W drugiej połowie marca w Polsce odwołane zostały obowiązkowe szczepienia, bilanse dzieci i młodzieży, tak jak wizyty oraz zabiegi w gabinetach i wszystkich przychodniach. O ile zamiast spotkania z lekarzem można skorzystać najpierw z teleporady, o tyle kalendarz szczepień nie powinien być zbyt długo przesuwany - informują lekarze i specjaliści.
17 kwietnia zapadła decyzja w Ministerstwie Zdrowia o przywróceniu (od 19 kwietnia) obowiązkowych szczepień ochronnych i zalecenie szczepień dodatkowych u dzieci. Największa obawa rodziców to ryzyko zakażenia koronawirusem w przychodni czy poradni.
Jak więc wygląda taka wizyta? Umawiana telefonicznie z minimum tygodniowym wyprzedzeniem. Oczywiście podstawa to brak epidemiologicznego ryzyka zakażenia SARS-CoV-2. Z dzieckiem ma przyjść tylko jeden rodzic.
Sprawdziliśmy, jak to wygląda w Citomedzie w Toruniu, po kilku tygodniach od wznowienia szczepień. I na początek zaskakująca informacja:
Do tej pory nie zdarzyło się, żeby ktoś odmówił wizyty - powiedziała Radiu ESKA jedna z lekarek przychodni Citomed. To ważne, bo nie licząc koronawirusa, nie mamy teraz właściwie żadnych innych zakażeń z zewnątrz, to nie jest też sezon wirusówek u dzieci. Wbrew pozorom to dobry czas na szczepienia, bo tak naprawdę nie wiadomo, co będzie jesienią.
Sama wizyta wydaje się bezpieczna. Nie ma ryzyka, że w poradni spotkamy czekających na szczepienia, bo trzeba przyjść na konkretną godzinę. Musi być separacja czasowa. Przerwy są od 40 minut w przypadku dzieci starszych do godziny przy dzieciach młodszych.
Personel zdąży zdezynfekować gabinety, kozetkę, krzesła, stół dla niemowląt.
W jednym pomieszczeniu dziecko jest badane przez lekarza, w drugim szczepione przez pielęgniarkę. Wszyscy mają fartuchy, maseczki i rękawiczki ochronne. W dodatku szczepienia powinny odbywać się w wydzielonej części przychodni, gdzie nie ma rejestracji i pacjentów do innych lekarzy. Do dyspozycji są dozowniki z płynem dezynfekcyjnym.
O czym powinni jeszcze pamiętać rodzice? Podawać wszystkie informacje o stanie zdrowia dziecka, ale także swoim. Podczas wizyty trzeba mieć maseczkę ochronną.