Najtrudniejszy czas jest teraz m.in. w Tomczycach, Drzewicy, Jakubowicach, czy na warszawskim Mokotowie. Na mapie DPS-ów z COVID-19 znalazła się też placówka z kujawsko-pomorskiego. To DPS Podobowice w powiecie żnińskim. Na początku kwietnia koronawirusa potwierdzono u dwóch podopiecznych. Od razu ponad sto osób poddano kwarantannie i badaniom. Znane są wyniki personelu i części pensjonariuszy - ujemne. Sytuacja wydaje się więc miarę opanowana, ale trwa oczekiwanie na testy pozostałych osób.
W województwie kujawsko-pomorskim jest 46 takich placówek. Otrzymają pomoc - poinformował wojewoda Mikołaj Bogdanowicz.
Przekazujemy 10 tysięcy maseczek pozyskanych od Toruńskich Zakładów Materiałów Opatrunkowych i przeszło 2 tysiące litrów płynu dezynfekcyjnego, które zostały rozdysponowane na terenie naszego województwa poprzez starostów. To jest niezbędna pomoc dla personelu, który opiekuje się swoimi podopiecznymi, ale także dla samych pensjonariuszy DPS-ów.
Wiadomo, że Domy Pomocy Społecznej należą do grupy wysokiego ryzyka zakażeń koronawirusem. Są przypadki celowego i prewencyjnego izolowania, jak na przykład w powiecie opatowskim (woj. świętokrzyskie). Pracownicy są zamknięci z pensjonariuszami w systemie zmianowym co 15 dni.
Podobne rozwiązania rozważa rząd w Czechach, gdzie personel dobrowolnie zamknie się z podopiecznymi na miesiąc. Powiedziała o tym Radiu ESKA pani Paulina, od kilkunastu lat mieszkająca w Pradze. Zachętą ma być dopłata do pensji, 30 tysięcy koron, czyli około 5 tysięcy złotych.
W Polsce działają 824 DPS-y, z miejscami dla ponad 80 tysięcy osób. Rząd podjął decyzję o przekazaniu 20 milionów złotych rezerwy celowej. Wsparcie ma być udzielone powiatom na prowadzenie placówek. Pieniądze trafią do nich w kwietniu.