Podczas gali zamknięcia, prowadzonej w przestrzeni Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, poznaliśmy zwycięzców, laureatów i wyróżnionych.
Złotą Żabę dla najlepszego autora zdjęć filmowych otrzymał Joshua James Richards za zdjęcia do filmu "Nomadland" w reżyserii Chloe Zhao. Srebrna Żaba powędrowała do Rauno Ronkainena za "Helene" oraz Brązowa Żaba do Nicolaja Brüel za "Pinokia".
W konkursie filmów polskich zwyciężył "Zieja" ze zdjęciami Witolda Płóciennika w reżyserii Roberta Glińskiego. Specjalne wyróżnienie otrzymał film "25 lat niewinności" o głośnej i dramatycznej historii Tomasza Komendy, w reżyserii Jana Holoubka i zdjęciami Bartłomieja Kaczmarka. Jan Holoubek został doceniony także w konkursie debiutów reżyserskich.
W 1997 roku byłem w Toruniu na festiwalu Camerimage jako student wydziału operatorskiego. Miałem wtedy cichą nadzieję, że może kiedyś odbiorę tu nagrodę. Ale nie spodziewałem się, że jako reżyser
- przyznał na gali zamknięcia.
W konkursie długometrażowych filmów dokumentalnych Złota Żaba trafiła do Piotra Bernasia za zdjęcia do filmu "Wieloryb z Lorino" w reżyserii Macieja Cuske. Natomiast za najlepszy dokument fabularyzowany do Alejandro Mejia za "499". Odbierając wirtualnie nagrodę powiedział, że "film dedykuje wszystkim ofiarom przemocy w Meksyku".
Specjalną nagrodę dla aktora za szczególną wrażliwość wizualną otrzymał Johnny Depp. Podziękował w liście oraz fotografią ze statuetką z Bahamów.
Wcześniej Złotą Żabę za całokształt twórczości "odebrał" Philippe Rousellot, francuski autor zdjęć filmowych ("Królowa Margot", "Niebezpieczne związki", "Sherlock Holmes", "Wywiad z wampirem" i inne).
Gośćmi festiwalu na spotkaniach byli m.in. Viggo Mortensen jako aktor, reżyser i producent w jednym w filmie Jeszcze jest czas" czy George Clooney, opowiadający o filmie "Niebo o północy".
Czas więc na podsumowanie tego wyjątkowego i zarazem organizacyjnie bardzo trudnego festiwalu:
Obserwując, jak rozwija się i przebiega tegoroczny festiwal pomyślałem, że jestem w czymś w rodzaju platońskiej jaskini. Zamiast oglądać realny świat, oglądaliśmy jego cienie. Naszym zadaniem było zebrać obrazy realnego świata i wtłoczyć w małe pudełka, które roześla ich cienie do waszych domów na całym świecie
- mówił na gali zamknięcia Marek Żydowicz, dyrektor festiwalu. Dodał, że wszystkiego trzeba było się uczyć i porównał to do lądowania na Księżycu.
Musieliśmy przede wszystkim wystartować i następnie wylądować, to jest zawsze najtrudniejsze, a potem poruszać się w nowych warunkach. To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie zespół wspaniałych ludzi.
Marek Żydowicz zapowiedział, że w 2021 roku również będzie spotkanie w Toruniu i ma nadzieję, że już "w normalnym życiu". Zapowiedział prace nad ECFC i zaapelował o pomysły i współpracę do branży filmowej.
Wyciągniemy wnioski z tegorocznych doświadczeń. Wprowadzimy pewne nowe elementy wynikające z rozpoznania możliwości działania w wirtualnej rzeczywistości. To będzie też rok ciężkiej pracy, która doprowadzi do budowy Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage, wymarzonego naszego centrum filmowego. Wierzę, że autorem projektu będzie znany zespół architektoniczny, i że powstanie naprawdę ikoniczna architektura.
Jeszcze dzisiaj (22 listopada) na stronie festiwalu, w wirtualnej bibliotece, można obejrzeć i posłuchać niektórych spotkań z twórcami. Ale prawdopodobnie wkrótce będą one dostępne na dłużej.