Jak informuje Gazeta Wyborcza
Decyzja dyrektora została podjęta niezwłocznie po powzięciu informacji, że w Naczelnym Sądzie Administracyjnym jest złożona skarga kasacyjna w przedmiocie zmiany decyzji środowiskowej wydanej przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Bydgoszczy
Drugi odcinek budowy drogi ekspresowej S10 planowany jest przez olszowe lasy źródliskowe - „Źródliska na Rudach" i „Źródliska na Wypaleniskach" – to cenne przyrodniczo fragmenty Puszczy Bydgoskiej, która jest usytuowana na wydmie śródlądowej" - czytamy w komunikacie.
Źródliska to nieliczne w tym regionie zasoby wód głębinowych z dużym wypływem wody z warstw wodonośnych. Korzysta z nich zarówno przyroda, jak i człowiek – bogactwo przyrodnicze przekłada się na walory krajobrazowe i rekreacyjne okolicy.
Warto tutaj przypomnieć, że RDLP w Toruniu na etapie opiniowania wariantów budowy S10 odniosła się negatywnie do realizowanego wariantu, zakładającego przebieg trasy przez wyżej wspomniany obszar.
Przez cały czas budowy drogi na obszarach leśnych protestowali ekolodzy z całej Polski, a sprawa znalazła swoje odbicie nawet w Unii Europejskiej.
GDDKiA - musiała wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Bydgoszczy o decyzję środowiskową. To właśnie ona określa rodzaj inwestycji i jej szacunkową powierzchnię. Tę decyzję RDOŚ wydała w 2022 r. Cała inwestycja obejmie obszar ok. 758 ha. Odcinek, przechodzący przez nadleśnictwa Ciepriszewo oraz Solec Kujawski zajmuje łącznie 186,6 ha, a odcinek Bydgoszcz Południe–Emilianowo obejmuje 124 ha w nadleśnictwie Bydgoszcz. To obszar robót, a nie całkowitej wycinki drzew.
Jak się okazało, w nadleśnictwie Cierpiszewo robotnicy wycięli pod dwujezdniową S10 wszystkie drzewa w pasie przyszłej trasy ekspresowej.
Teraz w skutek zmiany władzy i protestów organizacji związanych z ekologią zdecydowano o przerwaniu bulwersującej wycinki drzew. Nie wiadomo, czy czynnikiem decydującym był sprzeciw opinii publicznej, czy strach przed konsekwencjami prawnymi.