- Zamek Dybowski wzniesiono ok. 1424 roku z polecenia Władysława Jagiełły jako przeciwwagę dla krzyżackiego Torunia i strażnicę nad graniczną Wisłą.
- To tutaj Kazimierz Jagiellończyk ogłosił w 1454 r. Statuty nieszawskie, ważne dla umocnienia pozycji polskiej szlachty.
- Zamek ucierpiał podczas potopu szwedzkiego, a późniejsze wojny i zaniedbania doprowadziły go do stanu malowniczej ruiny.
- Obecnie trwa jego rewitalizacja, która ma uczynić z ruin atrakcyjne miejsce wydarzeń kulturalnych i edukacyjnych w Toruniu.
Dobrze zachowany zamek z epoki średniowiecza: Zamek Dybowski
Zamek Dybowski w Toruniu, malowniczo usytuowany na lewym brzegu Wisły, od wieków góruje nad rzeką jako milczący świadek burzliwej historii regionu. Powstał w czasach, gdy granica między Królestwem Polskim a państwem zakonu krzyżackiego wymagała solidnych warowni, a królowie potrzebowali miejsc godnych swoich urzędników i obrad nad ważnymi przywilejami.
To właśnie w tych murach ogłaszano statuty regulujące prawa polskiej szlachty, stacjonowały królewskie garnizony gotowe odeprzeć atak, a w piwnicach gromadzono zapasy na wypadek oblężeń. Zamek Dybowski od samego początku pełnił więc funkcję zarówno strategiczną, jak i reprezentacyjną.
Długa historia obiektu
Jego początki sięgają lat dwudziestych XV wieku, kiedy to Władysław Jagiełło zdecydował się wznieść na prawym brzegu Wisły (patrząc od strony Torunia) zamek, który miał stanowić przeciwwagę dla pobliskiej twierdzy krzyżackiej. Zamek rozbudowywano w kolejnych dekadach, wzmacniając fortyfikacje.
Polecany artykuł:
Niemy świadek historycznych wydarzeń
Przez kolejne stulecia Zamek Dybowski wielokrotnie zmieniał gospodarzy i przeznaczenie. Na krótko, w latach 1431–1435, przejęli go Krzyżacy, po czym powrócił pod polską kontrolę. XVII wiek przyniósł kres dawnej świetności. Podczas potopu szwedzkiego zamek został częściowo zniszczony. Już w XVIII wieku obiekt popadał w coraz większą ruinę, czego dowodzą liczne ryciny przedstawiające romantyczne, zarośnięte mury. Taki sam obraz obecny był na pocztówkach z XIX wieku.
XIX wiek również nie oszczędził tego miejsca. Ciekawostką pozostaje fakt, że w 1813 roku, w trakcie kampanii napoleońskiej, przez trzy miesiące bronił się tu niewielki oddział francuski i bawarski przed nacierającymi Rosjanami. Późniejsze włączenie ruin w system forteczny miasta sprawiło, że do dziś można tam dostrzec ziemne wały i relikty dawnych strzelnic.
Nowa epoka i myślenie o zabytkach
Dopiero w XX wieku pojawiły się poważniejsze próby ratowania tego cennego zabytku. Archeolodzy odsłonili fragmenty fundamentów, przebadali fazy budowy i potwierdzili istnienie trzeciej kondygnacji głównego budynku oraz śladów polichromii roślinnych na ścianach. Niestety, przez dekady zamek pozostawał w stanie daleko posuniętej ruiny, zarastał roślinnością, niszczał pod wpływem warunków atmosferycznych i padał ofiarą aktów wandalizmu.
Dopiero w ostatnich latach zainteresowanie lokalnych społeczników oraz przejęcie opieki nad obiektem przez Toruńską Agendę Kulturalną dały nadzieję na nowy rozdział w jego historii.
Działania ratunkowe
Od 2024 roku zamek jest zabezpieczany i monitorowany, prowadzone są zaawansowane badania skanerami oraz prace konserwatorskie, które mają wkrótce umożliwić stworzenie stałej trasy zwiedzania. Projekt rewitalizacji, dofinansowany ze środków unijnych, przewiduje m.in. montaż zadaszeń, wykonanie nowych zabezpieczeń wejść i przygotowanie multimedialnych wystaw. Dzięki temu Zamek Dybowski ma w przyszłości znów ożyć jako przestrzeń kulturalna i edukacyjna. Planowane są tam koncerty, pokazy rekonstruktorów oraz festyny historyczne.
Mity i lokalne legendy narosłe przez lata
Nie brakuje też lokalnych legend, które dodatkowo podsycają wyobraźnię turystów. Jedna z nich mówi o rzekomym podziemnym tunelu biegnącym pod Wisłą, łączącym Zamek Dybowski z kościołem św. Jana na toruńskiej starówce. Choć brak dowodów na istnienie takiego przejścia, mit ten od lat powraca w opowieściach przewodników i mieszkańców, dodając ruinom tajemniczości.
Dziś Zamek Dybowski, mimo że wciąż w znacznej części pozbawiony dachów i okien, zaczyna znów przyciągać odwiedzających. Stanowi idealne miejsce na spacer wzdłuż Wisły, plener fotograficzny czy chwilę zadumy nad wielowiekową historią Torunia i Kujaw. Dzięki trwającym pracom ma szansę stać się ważnym punktem turystycznym na mapie miasta, nie tylko malowniczą ruiną, ale i żywym centrum wydarzeń kulturalnych, które połączy przeszłość z teraźniejszością.