Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz spotkał się z przedstawicielami szpitali, izb lekarskich, pielęgniarkami, pracownikami domów pomocy społecznej.
- Wszystkie jednostki służby zdrowia, które pracują na pierwszej linii, nie wykazują w tym momencie zapotrzebowania na lekarzy i pielęgniarki, ale chcemy być przygotowani na każdą sytuację – podkreślił wojewoda.
Dodał, że kryzys, kiedy były zakażenia wewnątrz szpitali, został opanowany i prawie wszystkie oddziały szpitalne działają normalnie.
Przypomnijmy, że jedna z najtrudniejszych sytuacji w regionie dotyczyła Specjalistycznego Szpitala Miejskiego w Toruniu, gdzie u ponad 50 osób - pacjentów i pracowników - wyniki testów na obecność koronawirusa były dodatnie. Przebadano tu ponad 850 osób. Od tygodnia nie ma wyniku pozytywnego. Działają już oddziały urologii ogólnej i onkologicznej, chirurgii, wkrótce nastąpi otwarcie hematologii, gdzie było główne ognisko COVID-19 w tym szpitalu.
Wojewoda Mikołaj Bogdanowicz określił też jako "stabilną" sytuację w kujawsko-pomorskich DPS-ach. Na razie region nie musi się mierzyć z tak dramatycznymi wyzwaniami, jakie są w innych placówkach w kraju. Wcześniej koronawirus pojawił się w ośrodku Podobowice w powiecie żnińskim - zachorowały tam dwie osoby. Co ważne, pracownicy i pensjonariusze DPS-ów mogą liczyć na cotygodniowe testy na obecność wirusa.
W województwie kujawsko-pomorskim od początku epidemii zakażone zostały 433 osoby. W samym Toruniu i powiecie toruńskim to 105 przypadków. W poniedziałek (20 kwietnia) zmarł na COVID-19 pierwszy mieszkaniec Torunia. To 83-letni mężczyzna, miał choroby współistniejące.
Dobre informacje są takie, że 21 kwietnia stwierdzono powrót do zdrowia u następnych 27 osób. Łącznie w regionie jest 66 ozdrowieńców.