Toksyczne ubrania
Wielkie odzieżowe marki od lat produkują swoje ubrania w krajach Azji Południowo-Wschodniej. Produkcję tekstyliów w skali światowej zdominowały Chiny, Tajwan, Wietnam, Laos, Kambodża, Sri Lanka, Indie, Filipiny, Tajlandia, Singapur itd. Wiadomo, że w gospodarkach tych przykłada się mniejszą uwagę do jakości materiałów i ich szkodliwości dla człowieka. Azjatyckie tygrysy są nastawione na maksymalizację zysków przy minimalnych nakładach. To także ma związek z niskimi płacami tysięcy robotników oraz opłakanymi warunkami pracy.
Większość tanich ubrań, które nosimy, jest produktem przemysłu chemicznego - tak! Ma to niewiele wspólnego z produkcją tekstylną, która jest kosztowniejsza. Ubrania te zawierają trujące związki chemiczne m.in. poliester, akryl, nylon, rayon itp. W świetle badań medycznych wiadomo dzisiaj, że syntetyczne tkaniny używane w branży odzieżowej mogą wpływać na powstawanie licznych chorób, takich jak: nowotwory (różnego typu), upośledzenie odporności, rozmaite dysfunkcje hormonalne oraz zaburzenia behawioralne.
Która odzież szkodzi najbardziej?
Już kilka lat temu prognozowano, że masowa produkcja odzieży sportowej - syntetycznej, przyczyni się do rozwoju wielu chorób u jej użytkowników. Koncerny produkujące ubrania do uprawiania sportu nie liczą się zbytnio z bezpieczeństwem swoich klientów. Maksymalizacja produkcji i podbój nowych rynków zbytu wiąże się z wykorzystywaniem tanich surowców. Do takich na pewno należą tanie, sztuczne zamienniki materiałów naturalnych. Regularnie korzysta się m.in. z poliesteru, poliamidu, akrylu oraz elastanu. Wiele z tych substancji pozyskuje się z pochodnych ropy naftowej w wyniku syntezy chemicznej.
Ponadto materiały te sprawiają wiele problemów przy prasowaniu. Zwykłe żelazka potrafią bardzo szybko przypalić sztuczny, plastikowy materiał. Do ich prania też nie nadaje się każdy płyn oraz proszek.
Sztuczne ubrania nie takie fajne
Często producenci syntetycznych ubrań podkreślają, że ich produkty są tanie oraz łatwe w konserwacji. Nowe ubrania pachną niesamowicie i pasują do każdej urody, zdają się mówić wytwórcy. Nic bardziej mylnego. Ubrania antybakteryjne, wodoodporne, antystatyczne oraz ognioodporne, o ciemnej barwie i te z syntetycznymi nadrukami, wcale nie są takie super, jak nam mówią reklamy. Dlaczego te ubrania nie są dla nas odpowiednie?
Na każdą taką odzież przypada masa substancji, które czynią z niej "wodoodporną" kurtkę czy płaszcz. Im więcej funkcji tym więcej chemii. W tych ubraniach znajdują się środki chemiczne z grupy CMR (carcinogenic, mutagenic i reprotoxic). Są to środki o właściwościach rakotwórczych, mutagennych i toksycznych. Niebezpieczne dla człowieka są również liczne barwniki, przede wszystkim barwniki azowe (największa grupa barwników syntetycznych i pigmentowych). Niektóre z ich mogą uwalniać komponenty zwane aromatycznymi aminami, które są wchłaniane przez skórę. Efektem może być podrażnienie lub wysypka.
Jak unikać chemii w ubraniach?
Jak uchronić się przez szkodliwym działaniem ubrań syntetycznych? Częściowo na pewno tak, jednak należy pamiętać, że tak naprawdę nigdy nie wiemy, co jest w tych ubraniach. Specjaliści często miewają z tym problemy, a co dopiero przeciętny człowiek. Jest to problem wszystkich ubrań bez certyfikatu jakości.
Warto stosować kilka metod, pozwalających częściowo chronić się przed szkodliwym wpływem syntetycznych ubrań.
- Zamiast detergentów użyj do prania płatków mydlanych - mydło skutecznie rozkłada chemikalia,
- Często wietrz materiały syntetyczne, aby umożliwić rozproszenie chemikaliów,
- Przed praniem namocz nowe ubrania lub inne rzeczy w roztworze 1:1 wody i octu.
Mimo tych porad najlepszą metodą na uniknięcie szkodliwych ubrań jest kupowanie odpowiednich produktów. Warto zwracać uwagę na jakość i pochodzenie ubrań. Nasze ciało ma z nimi ciągły kontakt i warto zadbać o zdrowe i naturalne tekstylia.