Po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest widziany przez kierującego pojazdem z odległości zaledwie około 40 metrów. To nie pierwsza i zapewne nie ostatnia taka akcja na toruńskich ulicach podczas której rozdawane są odblaski. Z naszym mikrofonem przysłuchiwaliśmy się jednej z nich…
Po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest widziany przez kierującego pojazdem z odległości zaledwie około 40 metrów. Elementy odblaskowe powodują, że taką osobę widzimy z odległości aż o 100 metrów większej. Te dodatkowe metry pozwalają kierowcy wyhamować i bezpiecznie ominąć pieszego – informuje Wojciech Chrostowski z toruńskiej komendy.
Podczas złej pogody, przy słabej widoczności, kierujący pojazdem nie zawsze jest w stanie zobaczyć pieszego oraz odpowiednio zareagować. Nagła reakcja kierującego w tzw. ostatniej chwili od zauważenia pieszego lub rowerzysty, który wręcz zlewa się z panującymi ciemnościami jest i może być powodem wielu nieszczęśliwych wypadków w tym również i śmierci. O takich przykrych i nieszczęśliwych wypadkach dowiadujemy się w trakcie szkoleń, organizowanych m.in. w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego.
Elementami odblaskowymi mogą być przedmioty doczepiane do ubrania: opaski, kamizelki oraz smycze. Ważne jest ich umieszczenie. Odblaski zaleca się umieszczać na wysokości kolan, dłoni, w okolicy środka klatki piersiowej i pleców – wówczas będziemy mieli pewność, że są dobrze widoczne dla innych uczestników ruchu drogowego.
Policjanci przypominają też o tym, że każdy pieszy, który porusza się po zmierzchu po drodze poza obszarem zabudowanym, musi mieć odblask umieszczony w sposób widoczny dla kierujących. Coraz częściej mówi się jednak o tym, by taki obowiązek wprowadzić do miast.