Goście coraz częściej przyjeżdżają „na weekend”. To, co przyciąga, czy przyciągało - to zabytki wpisane na listę UNESCO, ale też organizowane w mieście wydarzenia. Ubiegłoroczny sezon turystyczny w Toruniu trwał od marca do grudnia. W tym roku zapewne będzie inaczej. Już teraz widać brak wycieczek i znikomy ruch w centrum miasta.
Ratunkiem dla miasta są turyści z Polski, a przyjeżdżają do nas goście z regionu, ale też Mazowsza, Pomorza, czy Wielkopolski. W nieco gorszej sytuacji jest Kraków, którego goście zza granicy to ponad 60% turystów – informuje dyrektor Ośrodka Informacji Turystycznej w Toruniu, Szymon Wiśniewski.
Turyści najczęściej przyjeżdżają do nas samochodem. Dlatego to, na co narzekają, czy narzekali nasi goście - to parkingi oraz tłok na starówce. Po sezonie z koronawirusem w tle – statystyka może i zapewne będzie zupełnie inna.
Raport turystyczny przedstawił OIT w Toruniu, który bazuje na twardych danych z Głównego Urzędu Statystycznego oraz własnych ankietach, których przeprowadza średniorocznie około 1,5 tysiąca.