To będą też inne, niż dotychczas Święta Wielkanocne, bo bez fizycznego udziału wiernych w Kościele. Jeszcze przed Wielkim Piątkiem, chrześcijanie przeżywając śmierć i wierząc w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa uczestniczyli w organizowanych w całym kraju Misteriach Męki Pańskiej. W sobotę święcili w Kościołach pokarmy, a w wielkanocną niedzielę - uczestniczyli we mszy rezurekcyjnej. Także „lany poniedziałek” będziemy obchodzić w zaciszu swoich domów. Ulice pozostaną puste.
W tym roku, ze względu na epidemię koronawirusa, Wielki Piątek – dzień Wielkiego Tygodnia, upamiętniający śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu jest wyjątkowy. To dzień zadumy nad Męką Chrystusa, skupienia, powagi, wzmożonej pobożności i gorliwych praktyk religijnych. W Wielki Piątek odprawiane są nabożeństwa Drogi Krzyżowej. W tym roku nie jest to możliwe z udziałem wiernych w Kościołach.
Inna będzie też Wielka Sobota. W Kościele rzymskokatolickim dzień ten jest dniem wyciszenia i oczekiwania na przyjście Chrystusa. Od wczesnych godzin rannych katolicy adorują Najświętszy Sakrament w przygotowanej do tego celu kaplicy zwanej Grobem Pańskim. Tradycyjnie przy Grobie Pańskim czuwają ministranci, harcerze, a niekiedy również strażacy i inni (np. parafialne grupy modlitewne, asysta). Jest to czas żałoby po ukrzyżowanym Jezusie Chrystusie. W Wielką Sobotę w Kościele katolickim, podobnie jak w Wielki Piątek, nie są odprawiane msze. Wielka Sobota jest jedynym dniem bez sakramentu Eucharystii. Komunię można zanosić jedynie umierającym. Tradycyjnie w tym dniu błogosławi się pokarmy na stół wielkanocny. W tym roku święcenia odbędą się w domach, a potrawy w koszyczkach może poświecić senior rodu lub głowa rodziny.
W Niedzielę Wielkanocną, nie odbędą się tak liczne i uroczyste procesje rezurekcyjne z Najświętszym Sakramentem, wokół kościoła, który okrąża się raz lub trzy razy. Procesja jest radosnym ogłoszeniem zmartwychwstania Chrystusa i wezwaniem całego stworzenia do udziału w triumfie Zmartwychwstałego.
Poniedziałek Wielkanocny w tym roku bez tradycyjnego śmigusa-dyngusa na ulicach. Geneza ludowych zwyczajów obchodzonych w Poniedziałek Wielkanocny jest związana z praktykami Słowian, którzy czcili radość po odejściu zimy i przebudzeniu się wiosny. Śmigus i dyngus przez długi czas były odrębnymi obyczajami. Śmigus głównie polegał na symbolicznym biciu witkami wierzby lub palmami po nogach i oblewaniu się zimną wodą, co symbolizowało wiosenne oczyszczenie z brudu i chorób, a w późniejszym czasie także i z grzechu. Na śmigus nałożył się zwyczaj dyngusowania (dyngowanie), dający możliwość wykupienia się pisankami od podwójnego lania. Dyngus związany był z folklorystycznymi praktykami Słowian poświęconym ekspedycji. Polegał na odwiedzaniu znajomych i przypadkowych osób. Wizytom zazwyczaj towarzyszył poczęstunek, bądź darowizna z zaopatrzeniem na drogę. Dziś śmigus-dyngus jest traktowany jako zabawa o charakterze ludowym. W odróżnieniu od pierwotnych tradycji wodą oblewa się wszystkich, bez wyjątków. Dla żartów mogą być polewane nawet osoby nieznajome. Jest popularny szczególnie wśród dzieci i młodzieży i ma niewiele wspólnego z tradycyjnymi praktykami. Przez epidemię koronawirusa, tegoroczny śmigus-dyngus odbędzie się w zaciszu domowych pieleszy.
Wszystkim naszym czytelnikom, pomimo szalejącej w całej Europie epidemii koronawirusa, życzymy Radosnych Świąt Wielkanocnych! W sercu pogody, a w dyngusa dużo wody! Radosnego Alleluja!