Muzyka

Zdrowa Woda - legenda Ciechocinka. Rozmowa ze Sławkiem Małeckim

2024-10-01 15:39

Zdrowa Woda to kultowy zespół, który grając przed rodzimą publicznością zawsze robi to w mistrzowski sposób. Jak opowiadał Sławek Małecki, występ przed rodzimą publicznością to za każdym razem jest wyjątkowo wielkie przeżycie.

Zespół Zdrowa Woda powstał w maju 1988 r. z inicjatywy gitarzysty i kompozytora Sławka Małeckiego. W tym samym roku wygrał prestiżowy festiwal Rawa Blues.

W 1989 r. wystąpił na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki, gdzie został zakwalifikowany do “Złotej Dziesiątki” polskich zespołów młodzieżowych oraz wziął udział w koncercie finałowym Festiwalu Opole ’89. Kolejne lata przyniosły wielokrotne występy na festiwalach: Rawa Blues, Jarocin, Bluesada, Muzyczny Camping w Brodnicy, Olsztyńskie Noce Bluesowe, Fama, Blues nad Bobrem, Jesień z Bluesem, Mokotowska Jesień Muzyczna, Blues Bez Barier, Ku Przestrodze, Suwałki Blues Festival, Valasky Spalicek, Road Festival, Przystanek Woodstock.

W lutym 1992 r., wspólnie z Jerzym Owsiakiem, grupa zainicjowała koncertem w Ciechocinku akcję “Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy”. Zespół brał również udział w koncertach akcji charytatywnych: S.O.S, Wojna z trzema schodami, Dwa Światy, Żarnowiec ’95. Zespół zagrał także setki koncertów w Polsce i za granicą na największych scenach oraz w znaczących klubach muzycznych.

Grzegorz Adamczewski - Jak doszło do powstania zespołu i skąd nazwa Zdrowa Woda?

Sławek Małecki - No, że z Ciechocinka to dość oczywiste, ponieważ jestem ciechocinianinem od wielu pokoleń. A dlaczego Zdrowa Woda? No bo w momencie, kiedy wpadłem na szalony pomysł, żeby wystartować do festiwalu Rawa Blues, który był i nadal jest ogromnie ważnym i istotnym festiwalem. Kiedyś, jedząc obiad, rzeczywiście popijałem wodę mineralną, tę ciechocińską naszą Krystynkę i stąd taka szybka nazwa i decyzja: Zdrowa Woda. No i zespół zadebiutował.

Później odnieśliście niesamowity sukces, którego nikt wówczas się nie spodziewał. Nawet podejrzewam, że i Ty sam.

Tak, tak było rzeczywiście nikt się nie spodziewał,nawet w najśmielszych marzeniach. To, że ewentualnie, że dostaniemy się, to już było spełnienie naszych oczekiwań. A już to, ze tę Rawę w 1988 roku finalnie wygramy, to było po prostu kosmiczne wydarzenie. Zważywszy na to, że do samego konkursu w drodze tamtych eliminacji, o ile pamiętam, przystąpiło 435 wykonawców z całej Polski.

No i wygrać tę Rawę i stanąć na scenie Spodka, no to wtedy było coś wielkiego. Zresztą do dzisiaj wspominam to jako jeden z najbardziej znaczących, kluczowych momentów w historii  zespołu.

Skąd wziąłeś muzyków do tego swojego projektu i kto grał, bądź kto jeszcze nadal gra?

Właściwie tak, ja byłem krótko po studiach, więc miałem możliwość obcowania z wieloma muzykami. Ale kiedy wróciłem do Ciechocinka, chciałem założyć rzeczywiście tak ostatecznie zdefiniowany zespół o stylistyce, która w mojej głowie już od kilku lat była. Czyli krótko mówiąc o takiej stylistyce bluesowo-rockowej. I sobie zacząłem tak w pamięci szukać ludzi, z którymi mógłbym zrobić taki zespół. No i zacząłem od wokalisty oczywiście, bo to jest zawsze postać, na którą ludzie głównie zwracają uwagę, tak trzeba powiedzieć. No i tu padło na Marka Modrzejewskiego, z którym znaliśmy się już wiele, wiele lat, bo od wczesnego liceum. I gdzieś tam z Markiem już w tym momencie muzykowaliśmy. Do dzisiaj wspominamy te próby niekoniecznie udane i satysfakcjonujące. Ale było miło, krótko mówiąc. Potem nasze drogi się rozeszły, poszliśmy na różne studia w różnych miastach., ale po tych studiach okazało się, że los nas z powrotem połączył. Więc tak, Marek tutaj się znalazł w zespole. Jeśli chodzi o perkusistę, był nim Andrzej Świeczkowski, bardzo dobry perkusista, którego właściwie przejąłem po rozpadzie zespołu Stratus, z Którym w ostatnim czasie przed rozpadem grałem zresztą jako gitarzysta. Więc to Andrzej Świeczkowski na perkusji. Basistą został Sławek Jagas, wtedy najmłodszy członek zespołu

Czego Sławek lubi słuchać? No bo bluesa to wiadomo, ale poza blusem?

Tak, tak. Żartobliwie to mogę powiedzieć, że lubię dobrej muzyki słuchać, bo jak kiedyś powiedział wieszcz, muzyka dzieli się na dwa gatunki, złą i dobrą.

Poza tym bluesem, właściwie blues rockiem można powiedzieć, czasami rock bluesem, bo to się bardzo miesza i to jest dość klasyczne. Lubię słuchać baroku, a mówiąc na skróty to przede wszystkim Bach, Vivaldi, Teleman, czy Corelli, Handel, Locatelli. No wielu, nie będę się popisywał, że znam ich wszystkich...

A teraz zapytam Cię o najbliższe plany i koncertowe, i nagraniowe.

Zacznę może od nowych pomysłów. Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało nieskromnie, ale kiedy wydaliśmy ostatnią płytę w 2023 roku pod tytułem Inny Dom, to właściwie krótko po jej wydaniu zacząłem generować pomysły na kolejną...

I mam taki sposób, że jak coś mi tam bardziej utkwi w głowie, jest w miarę ciekawe na ten moment, to zaczynam to rejestrować. No i tym sposobem doszedłem do około 70 jakichś takich propozycji, bardziej czy mniej zdefiniowanych i pocieszam się tym, że może z tych 70 pomysłów może 10 będzie w miarę dobrych. Bo tak to bywa, że gdy się ma więcej doświadczenia i jednocześnie lat, to tym bardziej się jest  dla siebie bardziej wnikliwym krytykiem. Ja tak pracuję, że zostawiam te pomysły czasami na kilka miesięcy.

Kiedy możemy się spodziewać kolejnej płyty?

Mam nadzieję, że będzie to wiosna 2026 roku.