Senior, poruszający się o lasce, wybrał się na spacer do lasu w okolicach osiedla JAR. Niestety, stracił orientację i zgubił się. Błąkał się około 2,5 godziny. Na domiar złego zaczął mieć problemy z oddychaniem, związane z przewlekłą chorobą płuc. Jak się okazało, nie wziął ze sobą leków wziewnych.
Na szczęście miał telefon komórkowy i to prawdopodobnie uratowało mu życie. Zdążył jeszcze zadzwonić na numer alarmowy i podać przybliżone miejsce pobytu i rysopis. Była to pilna interwencja.
Dyżurny w to miejsce skierował policjantów I Plutonu Oddziału Prewencji Policji kompanii toruńskiej. Po kilkunastu minutach poszukiwań odnaleźli mężczyznę, który faktycznie miał spore problemy z oddychaniem.
Po całej akcji oficjalnie podziękował. Jak podkreślił w rozmowie telefonicznej, był ujęty troskliwością i opiekuńczością policjantów. Oprócz tego, że udzielali mu pomocy zaraz po odnalezieniu, towarzyszyli mu w drodze do domu, to nie opuścili go do momentu, aż po wzięciu leków jego sytuacja zdrowotna ustabilizowała się na tyle, aby mógł w pełnym komforcie odpowiedzieć, że niebezpieczeństwo minęło
- informuje podinsp.Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Przy okazji policyjny apel do osób starszych i ich opiekunów:
Nawet jeżeli planujemy krótkie wyjście, to zabierajmy ze sobą leki, które przyjmujemy na stałe. Natomiast telefon komórkowy czasami staje się niezbędnym narzędziem, od którego może zależeć nasze bezpieczeństwo.
Polecany artykuł: