Wypoczynek i relaks

Ciechocinek w latach PRL. To był inny świat, zobaczcie historyczne zdjęcia [GALERIA]

2025-02-20 21:36

Ciechocinek w okresie PRL był prawdziwą ostoją wypoczynku i leczenia dla tysięcy Polaków. Znany jako jedno z najpopularniejszych uzdrowisk w kraju, przyciągał kuracjuszy spragnionych nie tylko poprawy zdrowia, ale też chwili wytchnienia od szarej codzienności tamtych czasów. W mieście dominował klimat spokoju, harmonii i swoistego oderwania od rzeczywistości PRL-u.

Ciechocinek w latach PRL - mały świat kontrastów

Główną atrakcją Ciechocinka od zawsze były słynne tężnie solankowe – majestatyczne konstrukcje, wokół których spacerowano, wdychając zdrowotne pierwiastki. Sanatoria oferowały liczne zabiegi: kąpiele solankowe, inhalacje oraz różnego rodzaju terapie lecznicze, szczególnie pomocne przy schorzeniach dróg oddechowych, reumatyzmie czy problemach z układem krążenia. W parku zdrojowym można było przechadzać się wśród bujnej zieleni, słuchając koncertów orkiestr uzdrowiskowych, które nadawały miejscu elegancki, nieco nostalgiczny charakter.

Od szarości dnia codziennego do kalejdoskopu kolorów

Ciechocinek był miejscem, gdzie czas płynął wolniej. W PRL-u, gdy życie w miastach wiązało się z ciągłym stresem i szarą rzeczywistością, kuracjusze znajdowali tu ciszę, spokój i wytchnienie. Spacerowano po parkach, odpoczywano na ławkach, kontemplując piękno dywanów kwiatowych i wsłuchując się w szum fontanny „Grzybek”. W kawiarni „Pod Tężniami” można było napić się kawy (choć często była to zbożówka) i zjeść ciastko – luksus dostępny głównie dla przyjezdnych z przydziałami.

Problemy PRL-u zaglądały też do Ciechocinka

Mimo atmosfery wypoczynku, Ciechocinka nie ominęły realia PRL-u. W sklepach brakowało podstawowych towarów, a luksusowe produkty, jak kawa, czekolada czy cytrusy, były rzadkością. Kuracjusze często przywozili zapasy z rodzinnych stron, aby nie musieć stać w długich kolejkach, które były codziennością także w uzdrowiskowym miasteczku. Restauracje i kawiarnie zmagały się z brakami w zaopatrzeniu, co sprawiało, że menu bywało monotonne, a dostępność potraw uzależniona od dostaw.

Społeczne kontrasty

Ciechocinek, choć pełen uroku, nie był wolny od kontrastów społecznych. Sanatoria często gościły przedstawicieli władzy oraz partyjnych dygnitarzy, dla których przygotowywano specjalne pokoje i lepsze wyżywienie. Zwykli obywatele musieli zadowolić się skromniejszymi warunkami. Mimo to, sam fakt wyjazdu do uzdrowiska był ogromnym przywilejem, na który nie każdy mógł sobie pozwolić.

Zobaczcie, jak wyglądał Ciechocinek w epoce PRL-u

W Ciechocinku w latach przedwojennych bywali słynni Polacy!