W niektórych krajach, kojarzących się powszechnie z kulturą przystrzyżonego trawnika, od lat jest prowadzona kampania społeczna, aby - szczególnie w maju - nie kosić trawy. Pozwala to wyrosnąć roślinom miododajnym, z których korzystają pszczoły. Od lat, do tego typu zachowań namawiają europejscy i polscy ekolodzy.
Z myślą o pszczołach
W Polsce mamy około 500 gatunków pszczół, ale ich populacja niestety z roku na rok maleje. Najwięcej pożywienia dostarczają im właśnie nisko rosnące rośliny. W badaniu, opublikowanym w czasopiśmie Biological Conservation wykazano, że rzadsze koszenie trawnika zwiększa populacje pszczół i wielokrotnie zwiększa ilość kwiatów na trawnikach.
Zieloni od dawna twierdzą, ze trawę trzeba kosić głównie ze względów bezpieczeństwa w ruchu drogowym przeważnie na takich obszarach jak okolice skrzyżowań czy pół metra od ścieżki rowerowej. Tymczasem według ekologów wysoka trawa lepiej akumuluje wodę, co dzisiaj w coraz bardziej kapryśnym klimacie, może mieć duże znaczenie.