Ludzie

Marcin Zajączkowski, Prezes Uzdrowiska Ciechocinek SA Osobowością Roku. Rozmowa ze zwycięzcą konkursu

2024-08-05 7:22

Marcin Zajączkowski od 2011 roku pełni obowiązki prezesa zarządu spółki. W swojej codziennej pracy aktywnie wspiera lokalne środowisko. Laureat konkursu opowiada o Festiwalu Soli, zmianach w spółce i o samym zaskoczeniu jakim była wygrana w plebiscycie.

Rozmowa z Marcinem Zajączkowskim - Osobowością Roku 2023

Grzegorz Adamczewski: - Uzdrowisko Ciechocinek działa bardzo prężnie. Niedawno zostało zakończone święto Soli, które stało się na dobre wizytówką miasta. Czy ta formuła, którą obserwujemy, już od kilkunastu lat zostanie utrzymana?

Marcin Zajączkowski: - Faktycznie była to już 15. edycja Święta Soli, którą organizujemy wspólnie z Gminą Miejską Ciechocinek i z Towarzystwem Przyjaciół Ciechocinka. Pierwsze edycje były bardzo skromne, a jak Państwo widzieli,było dużo różnych stoisk, eventów, było bardzo wiele atrakcji, które czekały na młodszych odwiedzających i tych starszych.

Wydaje mi się, że impreza ta powinna ewoluować w kierunku takiej formuły ogólnomiejskiej i ale też by obejmowała Raciążek i Nieszawę, a więc trochę ponad to, co jest do tej pory.

- Czy szykują się jakieś zmiany w samej Warzelni?

- W samej Warzelni nie planujemy żadnych zmian. Ekspozycja, która została zmieniona dwa lata temu, cały czas jest świeża. Ubolewamy nad tym, że rzeczywiście Ciechocinek jako taki nie ma swojego muzeum.

- Wspominał o tym burmistrz Jucewicz podczas inauguracji tegorocznego Święta Soli.

- Tak rzeczywiście, o tym właśnie wspominał Burmistrz, że ta dzisiejsza forma, to zaledwie namiastka ekspozycji, która przypomina historię Ciechocinka, a to przecież dwustuletnia historia, dlatego wydaje się, że dotychczasowa formuła jest już zbyt mała, żeby rzeczywiście pokazać i historie i potencjał tego miejsca.

- Potencjał chyba całych Kujaw?

 - Faktycznie to, co podkreślał Andrzej Łozicki, nasz znakomity historyk i regionalista, do Ciechocinka spływali ludzie z całych Kujaw po to, żeby tworzyć to miasto, żeby budować tężnie, żeby budować Warzelnię, no i żeby rzeczywiście wpływać na to, czym Ciechocinek jest dzisiaj.

- Skoro mowa o Ciechocinku i jego historii, to także nierozłączna historia wielu ciechocińskich rodzin, do których Twoja się również zalicza. No i Jest jedną z najstarszych chyba tutaj, w tym regionie.

- Najstarszych być może nie, ale faktycznie dzięki wspomnianemu Andrzejowi Łozickiemu dowiedziałem się, że rodzina Zajączkowskich, pojawiła się tutaj już w 1731 roku,  kiedy prapraprapradziadek Wincentów urodził się w pobliskim Raciążku. Kiedyś postawiłem za cel, że sprawdzę, czy nasza rodzina miała jakikolwiek wpływ na to, jak Ciechocinek był tworzony i był budowany na początku XVIII wieku.

 - A dzisiaj praprapraprawnuk Wincentego został Osobowością Roku.

 - Bardzo dziękuję za to, że ta codzienna praca chyba i wkład w to, jak uzdrowisko się rozwija, jak miasto się rozwija, została doceniona przez lokalną społeczność. Ja byłem zdumiony, szczerze mówiąc, bo też nie śledziłem tego procesu za bardzo.

- Czyli co, było zaskoczenie?

 - Było bardzo duże zaskoczenie! Obiecuję jednocześnie, że nie osiądę na laurach. 

 - Potomek kontynuuje więc w jakimś sensie pracę swoich przodków. 

 - W jakimś sensie pewnie tak. Myślę, że to jest jak pewien handicap, że uzdrowiskiem czy spółką uzdrowiskową, która ma bardzo duży wpływ na to, jak miasto się rozwija, w jakim kierunku miasto idzie,  jest ktoś z rodowodem ciechocińskim, To dla mnie nie jest tylko praca, to jest też poczucie pewnej misji, że dzięki zrządzeniu losu mam wpływ na to, w jaki sposób nie tylko uzdrowisko, ale i miasto się rozwija.

 - Jesteś prezesem chyba największego pracodawcy tutaj, na tym terenie, między Toruniem a Włocławkiem.

- To też warto wspomnieć, że spółka Uzdrowisko Ciechocinek SA jest, jeżeli nie największą, to na pewno jedną z trzech największych spółek uzdrowiskowych w Polsce. Jedną z 280 przeszło spółek uzdrowiskowych, a bycie pracodawcą przeszło 500 pracowników, to jest bardzo duża odpowiedzialność. Odpowiedzialność nie tylko za spółkę jako taką, ale za tych ludzi, którzy tu pracują i bez ich ciężkiej, codziennej pracy, bo pracujemy 365 dni w roku, nie byłoby tej spółki.