I to w całej Europie. W dodatku HME odbywały się w Polsce po 46 latach przerwy (poprzednie w katowickim Spodku w 1975 roku). Jak przypomina prezydent miasta Michał Zaleski, o organizację Toruń starał się od 2014 roku, od złożenia pierwszej aplikacji. W 2019 roku minimalnie przegraliśmy z Glasgow. Już wiadomo, że będą też starania o halowe mistrzostwa świata.
Widać, że przez pandemię kibicom brakuje tego typu wydarzeń sportowych. I choć nie mogli zasiąść na trybunach, to z nawiązką zrobili to w swoich domach. Oglądalność HME w Toruniu poszybowała w górę. Zawody z Torunia relacjonowało ponad 30 stacji telewizyjnych.
W Polsce mistrzostwa zrobiły furorę, notując wzrost oglądalności o 34 procent w porównaniu z ostatnimi halowymi mistrzostwami Europy w Glasgow w 2019 roku, a łącznie przed telewizorami zasiadło około 7,5 miliona widzów.
W sumie w Europie mieliśmy ponad 20 milionów odbiorców, a w porównaniu z ostatnimi mistrzostwami np. we Włoszech wzrost oglądalności wynosi 800 procent
- poinformował Krzysztof Wolsztyński, dyrektor generalny HME Toruń 2021 i prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki.
W HME w Arenie Toruń wystartowało 682 zawodników. Reprezentanci Polski zdobyli 10 medali - jeden złoty, pięć srebrnych i cztery brązowe. Klasyfikację medalową wygrali Holendrzy.
Medale Polaków
- złoty - Patryk Dobek (800 m)
- srebrne - Mateusz Borkowski (800 m), Marcin Lewandowski (1500 m), Michał Haratyk (pchnięcie kulą), Justyna Święty-Ersetic (400 m), Joanna Jóźwik (800 m)
- brązowe - Paweł Wiesiołek (siedmiobój), Piotr Lisek (skok o tyczce), Angelika Cichocka (800 m), reprezentacja Polski w sztafecie kobiet 4x400.
Polecany artykuł:
Jeśli jesteście świadkami ciekawego wydarzenia w Waszej okolicy, piszcie do nas i ślijcie zdjęcia na [email protected]!