Przypomnijmy. W ubiegłym tygodniu potwierdziła się informacja, że tzw. Dom Grossówny zostanie wyburzony i są wszelkie zezwolenia. Jak się jednak okazało, według miejscowego planu zagospodarowania w tym miejscu nie powstanie dom mieszkalny, tylko parking dla bloku budowanego na działce obok. I na to przede wszystkim nie zgadzają się społecznicy i miłośnicy toruńskich zabytków. Jeżeli nie uda się uratować Domu Grossówny, to przynajmniej na tym miejscu powinien powstać budynek, np. stylizowany na mur pruski, ale nie parking.
Jeszcze w niedzielę (14 marca) przed PCK 30 odbyło się symboliczne pożegnanie Domu Grossówny. Już wtedy było wiadomo, że budynkiem zainteresował się marszałek województwa kujawsko-pomorskiego i pojawiła się możliwość przejęcia od prywatnego inwestora.
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Oddział w Toruniu złożyło też poprzez e-PUAP wniosek o wpisanie domu do rejestru zabytków - potwierdza jego prezes Anna Zglińska. To pozwala czasowo wstrzymać prace.
15 marca rano ekipa budowlana przystąpiła do rozbiórki, zaczynając od dachu i niszcząc częściowo drewniane krokwie więźby dachowej (elementy trudne do odtworzenia i ważne dla stabilnej konstrukcji). Mimo wizyty Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z decyzją o wstrzymaniu prac - rozbiórka trwała. Na miejscu pojawiła się policja. WKZ zapowiedział złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W efekcie po kilku godzinach rozbiórkę przerwano. W międzyczasie na terenie działki pracował ornitolog, który znalazł miejsca lęgowe (wcześniej nie było takiej ekspertyzy), na pobliskich drzewach zamontowano sześć budek dla ptaków.
Pozwolenie na wyburzenie Domu Grossówny inwestor otrzymał od toruńskiego magistratu i Miejskiego Konserwatora Zabytków.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!
Polecany artykuł: