Trudne zwycięstwa początki
Pierwsze trzy kwarty meczu wprowadziły kibiców, ale też i Arriva Polski Cukier Toruń w raczej trudne emocje. Trefl Sopot od początku pokazał bardzo dobrą ofensywę, grał wysoko, a toruńskim zawodnikom ciężko było dostać się pod kosz. Nikt się jeszcze dobrze nie rozgrzał, a już było 1:9. Chwilę później przewaga Mistrzów Polski podskoczyła do 11 oczek. Do akcji wkroczył Kennedy i po pierwszych 10 minutach wynik na tablicy wskazywał 19:30.
Druga kwarta wcale nie zaczęła się lepiej. W pewnym momencie goście odskoczyli Twardym Piernikom na 15 punktów. Do akcji wkroczył jednak Grzegorz Kamiński i po jego trafieniu przewaga Trefla zmalała do 10 punktów. Trudno jednak było powstrzymać torunianom Besta i pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:59.
Nowe życie w trzeciej kwarcie
Trzecia kwarta to z kolei rzuty wolne, nie do powstrzymania trójki Sopotu i kolejne gonitwy, by wyrównać wynik. Aaron Best i Jarosław Zyskowski nie dali gospodarzom odpocząć i trafili z każdej pozycji. W pewnym momencie jednak sytuacja zaczęła się zmieniać. Pomogli w tym przede wszystkim Dominik Wilczek i Barret Benson. Po boisku nabiegał się również Michael Ertel. I tym sposobem po 30 minutach zrobiło się 77:79, a w kibicach na nowo rozbudziła się nadzieja.
W czwartej kwarcie Benson, choć z zabandażowanym krwawiącym łokciem po jednym z fauli, doprowadził do remisu. I choć w końcu Twardym Piernikom udało się wyjść na prowadzenie, przy stanie 96:95, na półtorej minuty przed końcem, to w decydujących momentach nie trafiali. 27. sekund przed końcem Trefl Sopot doprowadził do remisu 101:101. Tym sposobem rozpoczęła się pierwsza dogrywka.
Dodatkowy czas pod znakiem Ertela i Kamińskiego
Dogrywki to była wyrównana rywalizacja, nie to, co w pierwszych trzech kwartach. Choć Michael Ertel dwoił się i troił, to nie był w stanie wyprowadzić toruńskiej drużyny na skuteczne prowadzenie. Mimo tego, że ostatnia akcja należała do Pierników, to Grzegorz Kamiński spudłował spod kosza i nagle było 110:110.
Podczas drugiej dogrywki w Arenie Toruń nikt już nie siedział. Aaron Best znów zyskał trzypunktowe prowadzenie dla gości. W jednej z akcji, na półtorej minuty przed końcem, piłkę zdołał przechwycić Grzegorz Kamiński i tym samym dał przewagę gospodarzom. W końcówce zadecydowały jednak rzuty wolne wykonywane przez Michaela Ertela. Dzięki Amerykaninowi Twarde Pierniki zwyciężyły 124:121.
Byliśmy oczywiście na miejscu z naszym mikrofonem i po ostatnim gwizdku nie omieszkaliśmy zapytać się kibiców o emocje. Kibicowskiej relacji z dreszczowca posłuchacie poniżej.
Best of The Best
Wszyscy kibice obecni w Arenie Toruń nie byli zaskoczeni, że najlepszym zawodnikiem Twardych Pierników był Michael Ertel. Zdobył 36. punktów i 9. asyst. Trefl Sopot docenić może z kolei Aarona Besta, który uzbierał 31 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty.
Arriva Polski Cukier Toruń do listy najlepszych graczy niedzielnego wieczoru może dopisać Dominika Wilczka (34 pkt), Grzegorza Kamińskiego (20 pkt) i Barreta Bensona (18 pkt).
Kolejny mecz Twarde Pierniki znowu zagrają u siebie. Tym razem czeka ich potyczka z Legią Warszawa.
Mecz już w piątek (04.04.) o 19:00!