Zmiany klimatyczne

Golfsztrom powoli gaśnie. Co to oznacza dla Europy i Polski?

2023-08-02 8:47

System prądów oceanicznych, który reguluje klimat w dużej części planety, może się załamać wcześniej, niż oczekiwano. Przekroczenie punktu krytycznego - jeszcze w tym stuleciu.

12 800 lat temu

Ostatnim razem, gdy doszło do poważnego spowolnienia prądów oceanicznych, które kształtują klimat wokół północnego Atlantyku, pogrążyło to Europę w głębokim zimnie na ponad tysiąclecie. Było to ok. 12 800 lat temu, a więc na kontynencie było niewielu ludzi, którzy mogli tego doświadczyć.

Arktyka

i

Autor: Pixabay

Gwałtowne topnienie

Raymond Zhong w piątkowym wydaniu New York Times opisuje  badanie opublikowane zaledwie dwa tygodnie temu w czasopiśmie Nature Communications, które opisują, w jaki sposób ciągłe emisje gazów cieplarnianych przez ludzkość mogą wywołać kolejne klimatyczne punkty krytyczne lub trudne do odwrócenia zmiany w środowisku. Gwałtowne topnienie arktycznej wiecznej zmarzliny. Wylesianie Amazonii. Cofanie się pokrywy lodowej Grenlandii i Antarktydy Zachodniej. Naukowcy ostrzegają, że gdy świat ogrzeje się powyżej pewnego punktu, te i inne procesy mogą radykalnie przyspieszyć, choć dokładne progi, poza którymi to nastąpi, są nadal wysoce niepewne.

Greenland

i

Autor: Pixabay

Skutki

W wyniku globalnego ocieplenia możliwe są następujące procesy: wody powierzchniowe na północnym Atlantyku nie ochładzają się tak bardzo w drodze na północ, zwiększają się opady, a topnienie mas lodowych w pokrywie lodowej Grenlandii i innych lodowcach powoduje, że duże ilości słodkiej wody wpływa do Północnego Atlantyku. W rezultacie słona woda morska jest rozcieńczana i podgrzewana. Mogłoby to ograniczyć zatapianie zimnych, cięższych mas wody w Oceanie Arktycznym i osłabić cyrkulację termohalinową, a nawet doprowadzić do jej całkowitego zatrzymania.

Prądowi Zatokowemu zawdzięczamy stosunkowo łagodny klimat w północnej Europie. Stoi za tym obecny ekosystem, który pochodzi z Karaibów i którego wpływ rozciąga się na wybrzeże Norwegii. Z jednej strony masy bardzo zimnej wody toną na północnych szerokościach geograficznych w okolicach Labradoru i Grenlandii i płyną na południe na głębokości od 2000 do 3000 metrów. W tym samym czasie ciepła tropikalna woda blisko powierzchni przepływa przez Atlantyk w kierunku Europy.

Obecny system, który działa jak gigantyczna pompa obiegowa, to tak zwany Golfsztrom. Dzięki temu temperatury w środkowej i północnej Europie są stosunkowo łagodne, zwłaszcza zimą – w porównaniu z drugą stroną Atlantyku, np. z Kanadą, czy północnymi stanami USA.

Ocieplenie na Grenlandii

Jednak ogrzewanie atmosfery przez ludzi powoduje m.in. szybkie topnienie pokrywy lodowej Grenlandii, co dodaje duże ilości słodkiej wody do północnego Atlantyku, co z kolei może zakłócać zmiany temperatury i zasolenia – a balans między tymi wartościami podtrzymuje cyrkulację AMOC. Część Atlantyku na południe od Grenlandii wyraźnie ochłodziła się w ostatnich latach, tworząc „zimną plamę", którą niektórzy naukowcy uważają za kolejny dowód na gaśnięcie cyrkulacji.

Niepewność

Niepewność naukowców powodowana kolejnymi modelami klimatycznymi i rozbieżności w ich interpretowaniu, prowadzą do rosnącej niepewności, co do przyszłości klimatycznej Ziemi. Jest bardzo prawdopodobne, że już spadliśmy z klifu, lecimy w dół i nawet o tym nie wiemy. Szczerze mówiąc, obawiam się, że zanim dostarczymy absolutnie pewne prognozy, będzie już za późno na jakiekolwiek działanie. Już teraz mamy ograniczone opcje - pisze Hali Kilbourne, profesor w University of Maryland Center for Environmental Science.

Źródło: New York Times