Na pomysł podarowania Węgrom kodeksu Epistola de laudibus Augustae Bibliothecae wpadła grupa posłów PiS pod przewodnictwem podkarpackiego posła Piotra Babinetza. Polski rząd postanowił zrewanżować się w ten sposób za podarowaną przez naszych sąsiadów zbroję dziecięcą Zygmunta II Augusta. To spotkało się z ogromnym sprzeciwem nie tylko naukowców, historyków ale i toruńskich samorządowców. W walce o pozostanie manuskryptu w Książnicy Kopernikańskiej włączyli się prezydent Michał Zaleski oraz marszałek Piotr Całbecki.
Już w najbliższy poniedziałek (14.02.) zostanie publicznie podpisana deklaracja w obronie toruńskiego manuskryptu. Apel, by dokument został w zbiorach Książnicy Kopernikańskiej swoim imieniem i nazwiskiem wesprą środowiska naukowe, samorządowe i obywatelskie. W czwartek (17.02.) zorganizowana zostanie konferencja popularnonaukowa. Ta ma wyjaśnić dlaczego manuskrypt jest tak ważny dla toruńskiej, ale i polskiej historii. W tym pomogą nam historycy, bibliotekoznawcy oraz filologowie.
- Musimy apelować do serc wszystkich posłów, którzy zasiadają w polskim Sejmie, i odnieść się do ich sumień. Tu nie może być polityki. To jest polska racja stanu! – mówił marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki
Przypomnijmy, że manuskrypt znajduje się w toruńskich zbiorach od XVI wieku. Rząd chciałby zrekompensować tą stratę, wyceniając go na 25 milionów złotych. Jak powiedziała Danetta Ryszkowska-Mirowska, dyrektorka Książnicy Kopernikańskiej - Ze względu na unikatowy i bezcenny charakter dzieła jakakolwiek deklarowana kwota w żaden sposób nie zrekompensuje poniesionej straty dla polskiego dziedzictwa kulturowego.
Całe oświadczenie znajdziecie TUTAJ. Do sprawy będziemy wracać.
Polecany artykuł: