Dlaczego w wodzie opalamy się szybciej?
Woda chłodzi skórę, maskując działanie słońca
Podczas pływania lub brodzenia w wodzie ciało jest schładzane, więc nie czujemy, jak mocno nagrzewa je słońce. Na lądzie zwykle szybciej dostrzegamy, że robi się za gorąco i chowamy się w cień. W wodzie ten naturalny mechanizm ostrzegawczy zanika.
Promienie UV przenikają przez wodę
To nie tak, że woda blokuje promieniowanie UV, w rzeczywistości część promieni słonecznych bez problemu dociera nawet kilkanaście centymetrów pod powierzchnię wody. Dlatego opalasz się również wtedy, gdy pływasz zanurzony po szyję.
Odbicie promieni od powierzchni wody
Woda działa jak lustro i odbija promienie UV, wzmacniając ich działanie. Można powiedzieć, że słońce „atakuje” cię podwójnie, z góry i z odbicia.
Krople wody na skórze mogą działać jak soczewki
Po wyjściu z wody skóra jest pokryta kropelkami, które skupiają promienie słoneczne w małych punktach. To dodatkowo zwiększa ryzyko poparzenia.
Polecany artykuł:
Jak uniknąć opalenizny „na raczka”?
Smaruj się wodoodpornym kremem z filtrem UV
I to obficie, minimum SPF 30, a najlepiej 50, szczególnie jeśli masz jasną karnację. Nie zapominaj o ponownej aplikacji co 2 godziny i po każdym wyjściu z wody.
Noś kapelusz, czapkę lub chustę, okulary przeciwsłoneczne
Chronią nie tylko głowę i oczy, ale trochę osłabiają ogólne działanie słońca na twarz.
Unikaj pływania w pełnym słońcu między 11:00 a 15:00
To wtedy słońce operuje najmocniej i najłatwiej o oparzenia.
Po wyjściu z wody osusz się ręcznikiem i schowaj się w cień
Zmniejszysz efekt soczewek z kropel wody i dasz skórze odpocząć.
Kąpiel w jeziorze czy morzu w gorący dzień to fantastyczny relaks, ale bardzo zdradliwy, jeśli chodzi o opalanie. W wodzie dużo trudniej zorientować się, że skóra już mocno „dostaje” od słońca. Dlatego właśnie tak wiele osób wraca z plaży w kolorze gotowanego raka. Chcesz tego uniknąć? Chroń skórę, używaj filtrów i bądź czujny, w końcu lepiej cieszyć się złotą opalenizną niż cierpieć przez piekące, czerwone poparzenia.