PISF przekazał Fundacji "Wspieram" ponad 500 tys. zł na organizację wspomnianego powyżej festiwalu polsko-ukraińskich filmów. Po fali krytyki, jaka wylała się na polską instytucję filmową, ta postanowiła bronić fundacji i w ramach tego przedstawiła listę poparcia dla festiwalu, na której znalazły się nazwiska polskich i ukraińskich twórców, ludzi kultury i sztuki. Cały szkopuł w tym, że ta lista to kpina, gdyż niektóre osoby z listy już nie żyją (Tamara Sołoniewicz była reżyserką, zmarła w 2000 roku), albo nie wiedziały, że ktoś je tam wpisał. Co na to PISF?
Lista artystów mających być zaangażowanych w to wydarzenie (nie - popierających fundację) została przekazana do Instytutu przez organizatora. Zwróciliśmy się do fundacji „Wspieram” o wyjaśnienia w tej sprawie - przekazała rzeczniczka PISF Aleksandra Świerczewska.
Jak na razie Fundacja "Wspieram" nie zamieściła wyjaśnień w tej sprawie.
Zapytaliśmy też, jakie są relacje kierownictwa Fundacji z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej. Odpowiedź instytucji rozjaśniła pewne kwestie.
Fundacja „Wspieram” jest beneficjentem przyznanego przez PISF dofinansowania. Jakiekolwiek inne relacje, wykraczające poza kontakt Instytutu z fundacją „Wspieram” wymagany z racji zawartych umów cywilnoprawnych dotyczących przyznanego dofinansowania, nie mają miejsca.
PISF pytany o to, kto decyduje o przyznaniu dotacji, odpowiedział, że dyrektor PISF Radosław Śmigulski w oparciu o opinie specjalistów. Sam dyrektor był już obiektem krytyki za swoje "specyficzne" działania. "Polityka" pisała, że Śmigulski był wcześniej menadżerem totalizatora, którego PiS uczynił dyrektorem PISF (klasyk gatunku). Jego postępowanie też wydaje się niepoważne, gdyż jak pisały media, rozdawał setki milionów publicznych pieniędzy, komu chce i ile chce. Już samo prowadzenie takiej polityki przyznawania finansowania zakrawa na niesmaczny żart i trąca skandalem.
Polecany artykuł:
Zapytaliśmy także o problem finansowania prorosyjskiej fundacji przez państwową instytucję, którą jest PISF, w kontekście wojny na Ukrainie, którą wywołała Rosja. Ponadto warto tu wspomnieć, że Fundacja "Wspieram" otrzymała największą dotację ze wszystkich przyznanych. W roku 2022 fundacja otrzymała od PISF łącznie 2,2 mln zł!
PISF twierdzi, że on i jego partnerzy przyłączyli się do bojkotu rosyjskiej kinematografii, o co apelowali członkowie Ukraińskiej Akademii Filmowej. Zrezygnowano więc z promocji kina rosyjskiego oraz wycofaniu rosyjskiego kapitału z produkcji filmowych. PISF dodaje, że dotyczyło to także festiwalu "Sputnik nad Polską", organizowany przez Fundację "Wspieram".
Dofinansowany projekt „My z Wami, Wy z Nami. Festiwal filmów polsko-ukraińskich” został oceniony pozytywnie przez ekspertów w rozumieniu art. 23 ust. 3 ustawy o kinematografii, którzy przy ocenie brali pod uwagę m. in. zasięg terytorialny festiwalu, uczestników i artystów biorących w nim udział. Zgodnie ze złożonym wnioskiem, przedsięwzięcie będzie organizowane w 7 miastach polskich, tj. Białymstoku, Przemyślu, Rzeszowie, Lublinie, Biłgoraju, Zamościu, Chełmie oraz online w Kijowie i Lwowie. W programie przewidziana jest prezentacja 34 filmów, w tym 20 ukraińskich. Celem projektu jest promocja polsko-ukraińskiej kinematografii w miejscowościach, gdzie nie odbywają się stałe imprezy filmowe oraz miejscach, gdzie przebywa dużo uchodźców z Ukrainy. Powyższe czynniki miały wpływ na ocenę oraz decyzję o dofinansowaniu tego projektu, zwłaszcza w obliczu aktualnej sytuacji geopolitycznej.
Mimo wszystko Fundacja "Wspieram" i tak otrzymała dotację od PISF. Prorosyjskie działania z niedalekiej przeszłości nie miały znacznie przy ocenie. Jak informował portal WP, Fundacja od lat korzystała ze wsparcia finansowego rosyjskiego Ministerstwa Kultury oraz fundacji "Russkij Mir", która była identyfikowana przez polskie agencje rządowe jako narzędzie wpływów Kremla. PISF twierdził, że Fundacja "Wspieram" miała zrezygnować z pokazywania rosyjskich i sowieckich filmów.
PISF dodał też, że sformułowania o otrzymaniu przez Fundację "Wspieram" "największej dotacji" nie są prawdziwe. To dziwne, bo nikt w tej turze nie otrzymał większego wsparcia niż właśnie ta fundacja.
Na nasze pytanie o propagowanie od 2007 roku przez Fundację "Wspieram" kinematografii rosyjskiej i sowieckiej, w których zawiera się ideologiczny przekaz Kremla, czyli pochwała ZSRR i rosyjski imperializm, PISF odpowiedział krótko.
Do zadań Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej nie należy komentowanie subiektywnych ocen dotyczących danego wydarzenia czy beneficjenta.
To dopiero jest ciekawe. Czyli PISF rozdając miliony, nie interesuje się tym komu przyznaje dotacje? Jaki charakter i przeszłość ma dana fundacja czy organizacja? Brzmi to wysoce niewiarygodnie, a nawet absurdalnie. Ocenę tego postępowania pozostawiamy czytelnikom.