Toruńscy policjanci sygnał o całej sytuacji otrzymali w południe 1 kwietnia. Ale wcale nie był to primaaprilisowy żart.
Okazało się, że rzeczywiście w zakładzie fryzjerskim przebywały dwie starsze panie oraz fryzjerka, która wpuściła klientki do środka. Policjanci stwierdzili również, że kobiety korzystały z usług fryzjerskich. Natomiast pracownica twierdziła, że nie wiedziała, że zakaz jest już obowiązującym - informuje podinsp.Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Obie klientki za złamanie obowiązujących zakazów otrzymały mandaty. 50-letnia pracownica salonu fryzjerskiego musi liczyć się ze skierowaniem sprawy do sądu i karze nawet do 5 tysięcy złotych.