Dziesiątki martwych zwierząt w Toruniu
Smród, brud i skrajna nieodpowiedzialność - 36 martwych kociąt i jednego psa znaleziono w siedzibie fundacji „Toruńska Kocia Straż”. Interwencja Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt trwała prawie dobę, po sygnałach od radnej Kamili Beszczyńskiej, mieszkańców i dziennikarzy. Zwierzęta trzymano w klatkach, w niewielkim pawilonie, praktycznie bez wentylacji i ze szczelnie zasłoniętymi z każdej strony oknami. Bulwersuje fakt, że ani interweniujący policjanci, ani powiatowy lekarz weterynarii dzień wcześniej nie zauważyli dramatu żyjących tam zwierząt. Nieoficjalnie mówi się, że kobieta razem ze zwierzętami miała mieszkać w małym pawilonie przy ulicy Gagarina.
Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt sprawę zgłasza na prokuraturę, zarzucając prowadzącej fundację przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania i utrzymywanie ich w stanie rażącego brudu i niechlujstwa. Za to może grozić jej do 3 lat pozbawienia wolności.
Toruńskiemu Towarzystwu Ochrony Praw Zwierząt udało się uratować dziewięć psów i 12 kotów. Zwierzęta trafiły do schroniska, gdzie obecnie sprawdzany jest ich stan. W jakiej są kondycji? Do tematu będziemy powracać.