Nikt nie rozumie nowej rzeczywistości, każdy jednak próbuje ją przetrwać, starając się zabezpieczyć swoich bliskich – dzieci, starsze osoby oraz psy i koty. Budująca postawa polskich przyjaciół pozwala na realną pomoc zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Dlatego warto zastanowić się, w jaki sposób możemy najskuteczniej pomagać?
W Internecie ruszyła fala gorących komentarzy od osób, które deklarują chęć przyjęcia zwierzęcia pod swój dach. Zgłaszają się zarówno fundacje, stowarzyszenia jak i osoby prywatne. Padają zawrotne liczby dotyczące ilości miejsc w domach, w których już są zwierzęta. Wszyscy chcemy pomóc, pragniemy wyrwać tej bezsensownej wojnie jej kolejną ofiarę – człowieka bądź jego (nie tylko) czteronożnego przyjaciela. Pamiętajmy jednak, że każde działanie musi być przemyślane, by chcąc pomóc – nie zaszkodzić. Warto zadać sobie pytanie, czy mamy możliwość odizolowania zwierząt od siebie? Jest to absolutnie konieczne – raz ze względu na dobro naszych dotychczasowych pupili – chronimy je przed potencjalnymi chorobami, pogryzieniami czy stresem związanym z pojawieniem się nowego domownika; dwa – miejsce wyciszenia, bez dodatkowych bodźców i hałasów, przyda się zestresowanym, straumatyzowanym zwierzętom, które przyjadą z Ukrainy. One jeszcze do niedawna także były domowymi zwierzętami, które znały swoich opiekunów, miały ustalony rytm dnia i ulubione posiłki. Wojna obróciła to wszystko wniwecz. Stres i strach związany z wielogodzinną ucieczką, podróżą, zimnem – to wszystko na pewno odcisnęło na nich piętno. Potrzeba będzie dużo czasu, spokoju, cierpliwości, nierzadko opieki weterynaryjnej i behawioralnej, by pomóc tym zwierzakom. Jeśli mamy możliwości, by w ten sposób pomóc – działajmy! Jednak, gdyby okazało się, że nie mamy opcji, by dobrze wygospodarować przestrzeń i czas dla nowego podopiecznego, to można pomóc w inny sposób. Na terenie całego kraju organizowane są zbiórki rzeczy potrzebnych dla ludzi i zwierząt na Ukrainie – nie wszystkie zwierzęta trafią do Polski, te z ukraińskich schronisk potrzebują pomocy tam, na miejscu. Przyda się wtedy karma, koce, opatrunki, leki, które można bezpiecznie przewieźć, igły, strzykawki. Zwierzęta, które trafiły do Polski i trafiają do fundacji, stowarzyszeń czy domów tymczasowych, także potrzebują całości wyprawki: żwiru, kuwet, jedzenia, legowisk. Warto najpierw skontaktować się z wybraną fundacją i zapytać, jakie są jej bieżące potrzeby.
Polecany artykuł:
W Internecie powstała masa zbiórek pieniężnych – apeluję – sprawdzajmy ich źródło i wiarygodność. Sprawdzajmy czy osoby lub instytucje, które je organizują nie są wpisane na tzw. ”czarną listę organizacji prozwierzęcych”, nie warto pozwalać spekulantom za nieuczciwe zagrywki i wzbogacanie się kosztem cierpienia ludzi i zwierząt.
Warto zobaczyć, gdzie w naszym mieście organizowane są transporty pomocowe na Ukrainę i zanieść dary rzeczowe, żywność, artykuły higieniczne – każdy drobny gest ma znaczenie, dla kogoś ta paczka będzie najważniejszym prezentem, jaki dostał w życiu.
W kolejnym cyklu porad bardziej szczegółowo opiszę, w jaki sposób skutecznie pomagać zwierzętom z terenów wojny, jak zająć się kotem po przejściach, gdzie uzyskać wsparcie – medyczne i merytoryczne.
A póki co, działajmy tak jak jest to możliwe. Pomagajmy.
Jeżeli macie pytania dotyczące waszego kota czy macie z nim jakiś problem, to piszcie na adres [email protected]. Aleksandra Stasiorowska – dyplomowana kocia behawiorystka i prezes Fundacji Kociniec Koci Sierociniec - postara się co sobotę odpowiadać na Wasze pytania. Więcej na temat działalności fundacji przeczytacie TUTAJ. Porady pani Aleksandry są dostępne także na jej profilu Facebookowym.