Toruński magistrat zlecił przesiewowe testy immunologiczne dla 940 pracowników żłobków i przedszkoli publicznych. Trwają od 21 maja. Do tej pory wykonano je u 327 osób. Wyniki okazały się niepokojące. U 6 procent (w 21 przypadkach) były pozytywne lub wątpliwe. Ale warto zaznaczyć, że testy przesiewowe pokazują tylko obecność przeciwciał.
Prezydent Michał Zaleski poinformował, że natychmiast zdecydowano o przeprowadzeniu bardziej szczegółowych testów genetycznych. Wiadomo, że 13 z nich są ujemne, na pozostałe osiem trzeba poczekać do jutra (27.05).
Niemniej, na czas prowadzenia badań genetycznych wśród tych 21 osób, zawiesiliśmy działalność placówek, a więc Żłobka Miejskiego nr 1, a także przedszkoli nr 1, 7, 11 i 12 oraz oddziałów w SP nr 32. Ta przerwa jest dwudniowa.
Przy okazji prezydent dziękuje pracownikom i opiekunom najmłodszych dzieci za ich pracę w tych trudnym czasie.
Statystyki pokazują też, że rodzice nadal nie mają ani chęci, ani zbytniego zaufania, by puszczać dzieci do tych placówek. Do toruńskich żłobków przyprowadzanych jest dziennie około 25-30 maluchów. Do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych w Toruniu trafiło dziś 530 kilkulatków, a wczoraj (25.05) było 470 dzieci. Dodajmy, że w "normalnych" czasach uczęszcza do nich w sumie 5 tysięcy dzieci.
Jeszcze mniejsze zainteresowanie dotyczy zajęć opiekuńczo-wychowawczych w szkołach podstawowych dla klas I-III. Dzisiaj (26.05) skorzystało z nich... 110 uczniów w całym mieście.
Prezydent Torunia zapowiedział badania na obecność koronawirusa także wśród nauczycieli, którzy mają konsultacje z uczniami. Dyrektorzy szkół mają przesłać informacje, ilu osób to może dotyczyć.