Mentzen

i

Autor: X/ Sławomir Mentzen/ Super Express Pub Mentzena

Polityka

Krzyki w pubie Mentzena, obecny był też radny PiS. Koledzy z Rady Miasta Torunia zabrali głos!

W sobotni wieczór toruński pub Sławomira Mentzena stał się areną zaskakującego spotkania politycznych oponentów. Wśród gości znaleźli się m.in. Rafał Trzaskowski i Radosław Sikorski, a jeden z lokalnych radnych PiS postanowił wykorzystać okazję, by zwrócić na siebie uwagę nietypowym występem.

Piwo u Mentzena. Byli niecodzienni goście i rywale polityczni

Wraz ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi rośnie napięcie na scenie politycznej, ale miniony weekend przyniósł niespodziewany moment wytchnienia od partyjnych podziałów. Po gorącej debacie internetowej w Toruniu, Rafał Trzaskowski i Sławomir Mentzen, przedstawiciele dwóch skrajnie różnych środowisk politycznych, zostali zauważeni razem w pubie, którego właścicielem jest Mentzen.

Do lokalu, gdzie wcześniej zarezerwowany stolik miał szef MSZ Radosław Sikorski, politycy trafili wieczorem, bez wcześniejszych ustaleń ze strony swoich sztabów.

Ujęcia z tego nieformalnego spotkania szybko obiegły media społecznościowe, wzbudzając szerokie zainteresowanie. Trzech polityków, choć na co dzień dzieli ich niemal wszystko, spędziło razem czas w swobodnej atmosferze. Dla wielu był to zaskakujący, ale pozytywny sygnał - pokazujący, że polityczny dialog jest możliwy również poza studiem telewizyjnym i bez agresji.

Okrzyki w lokalu

Nie obyło się jednak bez zakłóceń. W pewnym momencie spokój wieczoru przerwała grupka mężczyzn, która zaczęła wykrzykiwać hasła: "Rafał, Rafał, rzuć monetę, czy dziś jesteś LGBT oraz Byłeś w ZOMO, byłeś w ORMO, teraz jesteś za Platformą". „Gazeta Wyborcza” ustaliła, że w tej grupie był m.in. toruński radny Prawa i Sprawiedliwości, Maciej Koziołocki.

Sam radny tak tłumaczył całą sytuację portalowi torun.eska.pl.

- Tutaj jest tylko moja osoba wskazana, a sprawa ma taki kontekst, że większość tych osób (krzyczących w lokalu - przyp. red.) to byli ludzie z Konfederacji. Chyba nie za bardzo zadowoleni z tego, co się wydarzyło i z kim piwo pił pan Sławomir Mentzen. Wyglądało to w ten sposób, że jeden z kolegów z Konfederacji siedział przy stoliku, przy którym potem siedzieli panowie z Platformy Obywatelskiej. W niezbyt miły sposób chyba został wyproszony z tego stolika i przysiadł się do nas. Te osoby z Konfederacji chciały jakoś zareagować, na to co, się wydarzyło. Tak jak na filmiku było słychać, żadnych niecenzuralnych słów ani wulgarnych nie było - mówił radny PiS, Maciej Koziołocki.

Poniżej nagranie z pubu Mentzena:

Komentarze z Rady Miasta Torunia

Reporterka Radia ESKA Toruń rozmawiała o tej sprawie z Przewodniczącym Rady Miasta Torunia Łukaszem Walkuszem.

- Umówiłem się na rozmowę z panem radnym. Spotkamy się w środę po południu. Będziemy rozmawiać, gdyż ja mam wiedzę na ten temat jedynie z przekazów medialnych. Być może będziemy chcieli omówić tę sprawę na konwencie. Mandat radnego jest wolny, niezależny, de facto radny odpowiada przed Bogiem, mieszkańcami, historią. Myślę jednak, że całe zachowanie chwały całej Radzie nie przynosi. Niezależnie od poglądów politycznych, niezależnie od tego, z którego klubu jest radny, chciałbym z taką osobą porozmawiać i zwrócić jej uwagę - podkreślił Walkusz.

Głos zabrał też partyjny kolega Koziołockiego, Adrian Mól, przewodniczący Klubu Radnych PiS.

- To było prywatne wyjście pana Macieja Koziołockiego. Nie reprezentował Rady Miasta, ani też Klubu. Udał się tam ze znajomymi, wśród których byli wyborcy Konfederacji. To był jego odruch i takie stanowisko. Myślę, że cała prawica była zaskoczona spotkaniem całej trójki. Nie chciałbym komentować tych słów. Byłem zaskoczony, że mój kolega radny tam się pojawił i był świadkiem tego wydarzenia. Wszyscy dziennikarze, publicyści, wyborcy Konfederacji i PiS byli bardzo zaskoczeni tym, co się wydarzyło. Czy miał prawo do tego? Dużo mówimy o wolności słowa. Moim zdaniem, jako osoba prywatna ma prawo zająć stanowisko - skomentował Mól.