Co prawda, miasto o poziom inflacji zwiększa dotację na jedno dziecko (ze 135/145 złotych), ale – tłumacząc się niską frekwencją (zapewne ze względu na epidemię) tnie liczbę dotacji i to aż o 130 miejsc. Łączy też dwa konkursy – na prowadzenie świetlic i realizację programów profilaktycznych. Zmniejszenie liczby dotowanych miejsc zaniepokoiło toruńskie placówki. Dla nich liczy się każda złotówka. Mniej dzieci w świetlicach, oznacza mniejszą dotację, a przy wzroście cen m.in. za media – istnienie placówek może być zagrożone. Na alarm biła m.in. Fundacja Pomocy Samotnym Matkom, która od blisko 30 lat prowadzi w Toruniu świetlicę „Dzieciom Starówki”. Już teraz wiadomo, że liczba dotowanych miejsc się tutaj nie zmieni, ale przy tak drastycznym wzroście cen dotacja miejska może nie wystarczyć. Mówią dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, Rafał Walter oraz wiceprezes fundacji, Patrycja Kotrych.
Polecany artykuł:
W bardzo podobnej sytuacji są też inne świetlice w Toruniu. Wyniki miejskiego konkursu na prowadzenie świetlic i realizację programów profilaktycznych poznamy prawdopodobnie jeszcze dzisiaj, we środę.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!