Pasieka na dachu urzędu jest eksperymentalna. Do tej pory eksperyment się sprawdza - zauważa Tadeusz Dussa, opiekun uli i prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy w Toruniu. Nie każdy zdaje sobie sprawę, że wspinaczka na trzecie, czwarte piętro dla pszczoły, w dodatku z ładunkiem nektaru, jest nie lada wyczynem. Te już się przyzwyczaiły i nie stanowi to dla nich teraz większego problemu. Taką nietypową umiejętność przekazują kolejnym pokoleniom.
Sprawdza się też jakość miodu. Ten z dachu, mimo, że w samym centrum miasta, jest zdrowy i smaczny. Wpływa na to różnorodność gatunków kwiatów i drzew. W tym roku w ogóle miód udaje się czasami lepiej niż na obszarach wiejskich. Częste deszcze uniemożliwiły zbieranie nektaru z lipy, więc z tym rodzajem miodu jest raczej... lipa.
Małe słoiki z "Miodem Marszałkowskim" są rozdawane i stanowią element promocyjny. Przy okazji zwracamy uwagę, jak ważna w przyrodzie i życiu człowieka jest rola pszczół, których, niestety, jest coraz mniej - mówi Piotr Całbecki, marszałek województwa.
Miód wielokwiatowy, wytwarzany przez pszczoły "z urzędu", powstaje na bazie nektarów klonowego, leszczynowego, wiązowego, akacjowego i leszczynowego. Jest on za każdym razem badany.
W Toruniu pasiekę mają między innymi: Centralne Laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa przy ul.Żwirki i Wigury, Ogród Zoobotaniczny oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przy ul.Fredry.