Od początku wojny w Ukrainie próbowaliśmy dowiedzieć się co ze swoimi fabrykami w Rosji zrobią Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych. Około dwa tygodnie temu pojawiła się informacja, że TZMO ma przekazać milion złotych na pomoc humanitarną. Środki miały zostać rozdysponowane poprzez Polski Czerwony Krzyż.
Dopiero wczoraj (22.03.) w godzinach wieczornych pojawiło się oświadczenie, że toruńska firma nie zamierza zakończyć działalności w Rosji, pomaga obywatelom Ukrainy poprzez zbiórki, darowizny oraz miejsca pracy. Całość oświadczenia TZMO znajdziecie TUTAJ. Komunikat pojawił się przeddzień planowanego wcześniej protestu toruńskich społeczników.
Dziś (23.03.) o godzinie 10:00 pod siedzibą firmy pojawili się przedstawiciele Zielonego Torunia i Obywatelskiego Torunia wraz z obywatelami Ukrainy. Ku zaskoczeniu obecnych, na miejscu pojawili się także przedstawiciele TZMO - prezes zarządu Jarosław Józefowicz oraz członek zarządu Piotr Kowalski. Zdecydowali się na rozmowę z senatorem Janem Wyrowińskim. Później nastąpiła część "open mike". Głos w sprawie wojny w Ukrainie zabrali Jacek Kiełpiński, Ryszard Mosiołek oraz Sylwester Jankowski.
Przedstawiciel Toruńskiego Sztabu Pomocy Ukrainie, Andrij Bondarenko zaznaczył, że jako osoby, które codziennie koordynują wsparcie dla osób przebywającym w kraju ogarniętym wojną, nadal nie otrzymali żadnego wsparcia od toruńskich opatrunków. Ukraińcy, ale i ich zagraniczni znajomi domagali się konkretnej deklaracji - po której stronie stoi TZMO.
Czy Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych wycofają się z prowadzenia biznesu z Rosji? Wiadomość w tej sprawie zobowiązał się przekazać prezes firmy Janowi Wyrowińskiemu jeszcze dziś wieczorem. Do sprawy będziemy wracać.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: