Wisła przyzwyczaiła nas już do tego, że okresowo odkrywa przed nami skrywane przez lata tajemnice. Królowa polskich rzek bywa kapryśna, ale zdecydowanie nadrabia to hojnością. Tym razem niski stan wody obnażył niepozorny na pierwszy rzut oka fragment drewnianej belki, który nie uszedł jednak uwadze p. Michała Grabowskiego, który bezbłędnie skojarzył wystającą z dna drewnianą belkę z fragmentem płaskodennej łodzi, jakich używano w wiślanej żegludze w XV i XVI wieku.
Poinformowany o znalezisku Wojewódzki Konserwator Zabytków zarządził badania archeologiczne, które potwierdziły postawioną przez znalazcę tezę. Wydobyte przez pracowników Instytutu Archeologii UMK obiekty to dębowe belki stanowiące konstrukcję szkuty z przełomu XV i XVI wieku. Co ciekawe, podobne konstrukcje powstawały wówczas bez użycia elementów metalowych, a ich elementy łączono za pomocą drewnianych kołków. Znalazcy gratulujemy spostrzegawczości, dzięki Panu Toruń wzbogacił się o bezcenny relikt dawnej portowej świetności!