Pierwszy dzwonek pod błękitno-żółtym sztandarem w Toruniu

Nastolatkowie z Ukrainy usłyszeli pierwszy szkolny dzwonek w Toruniu. W X Liceum Ogólnokształcącym ruszyły dwie klasy przeznaczone dla uczniów przybyłych z ogarniętej wojną Ukrainy - o tym jak będzie wyglądało kształcenie w oddziałach przygotowawczych mówił nam dyrektor placówki Michał Dąbkowski:

Początkowo mieliśmy zamysł, by umieścić po 15 osób na klasę. To się zmieniło – jest po 25. Przewidzieliśmy 26 godzin zajęć tygodniowo, w tym 6 godzin polskiego i 3 godziny ukraińskiego. Priorytetem jest to, by uczniowie czuli się bezpieczni i zostali nakarmieni. Później będziemy też nauczali różnych przedmiotów specjalnymi metodami przeznaczonymi do pracy z uczniami obcojęzycznymi. Mamy zatrudnione dwie panie z Ukrainy: jedna jest psycholożką z Kijowa, druga jest mamą naszego ucznia i też ma odpowiednie kwalifikacje – obie świetnie mówią po polsku. Mamy ponadto panią, która wykłada język rosyjski, w tym języku mówi również pani pedagog, która będzie wychowawczynią jednej z klas. Miałem trochę obaw, co do stosunku Ukraińców do języka rosyjskiego, ale jak dotąd uczniowie nie wyrażają sprzeciwu.

Szkoła zapewniła uczniom edukację, chce również zapewnić wyżywienie. Środki na pierwszy miesiąc udało się zapewnić, ale nie wiadomo jak będzie w kolejnych miesiącach. W tym celu Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy X LO rozpoczął zbiórkę finansową. Wpłat można dokonywać na numer konta 92 1140 2004 0000 3502 7984 7148 w tytule wpisując „Wyżywienie młodzieży ukraińskiej”.

Nie tylko ukraińska młodzież, ale i młodsze dzieci będą mogły uczyć się w toruńskich placówkach oświatowych. Oddziały przygotowawcze ruszyły w trzech toruńskich podstawówkach, a to dopiero początek, mówiła nam Maria Mazurkiewicz z Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty:

W miarę pojawiania się uczniów z Ukrainy chętnych w tych zajęciach uczestniczyć, będą tworzone kolejne oddziały i tak też będzie w innych samorządach. Chodzi o to, by dzieci, które nie znają polskiego, nie skazywać na traumę lekcji w klasach z których niczego nie będą rozumiały, tylko by najpierw na spokojnie nauczyły się języka. Być może niektóre zajęcia np. z matematyki, czy biologii będą prowadzone już w języku ukraińskim lub angielskim, to jednak zależy od możliwości personalnych w konkretnych szkołach.

Każda z placówek ma określony zakres nauczania, co ma pozwolić na edukację dla większości dzieci, które wyjechały z Ukrainy. W SP nr 23 dostępne dla nich będą klasy od I do III, w SP nr 16 od IV do VI, zaś w SP nr 18 będzie mogła uczyć się młodzież w VII i VIII klasie.