Trójki na początek
Pierwsze sekundy meczu były bardzo udane dla drużyny z Torunia. Trójki Barreta Bensona i Grzegorza Kamińskiego dały Twardym Piernikom szybkie prowadzenie 10:3. Do wyniku dołożył się też Michael Ertel swoimi rzutami wolnymi i po pierwszych 10. minutach gospodarze schodzili na przerwę z wynikiem 31:19.
Druga kwarta to kolejne trójki tym razem Dominika Wilczka i kibice mogli naliczyć już 14. punktową przewagę. Goście również odpowiadali trafieniami z dystansu w wykonaniu Aleksandra Wiśniewskiego i Ike’a Smitha. Jednak pierwszą połowę zamknęli Ertel i Benson wynikiem 49:43.
Stabilizacja w drugiej połowie
Choć druga kwarta dała trochę wiatru w żagle drużynie z Wałbrzycha, to tym razem nasi koszykarze nie pozwolili im długo się nim nacieszyć. Po wznowieniu gry znowu uciekli na 10 punktów, tym razem po zagraniach Divine’a Mylesa i Barreta Bensona. Kibice uspokoili emocje, ale doping nadal był mocny. Przydał się, chociażby Michaelowi Ertelowi i po 30 minutach było już 73:66.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od serii 9:0 i wsadem Viktora Gaddeforsa, który dał Twardym Piernikom przewagę 16. punktów. W tym meczu to torunianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie i przekroczyli setkę, którą zapieczętował Ertel. Spotkanie zakończyło się wynikiem 102:85.
Kamiński docenia doping kibiców
Po 21 punktów w Twardych Piernikach rzucili Divine Myles i Michael Ertel. W ekipie gości najlepszy wynik odnotował Alterique Gilbert z 22 punktami i 6 asystami.
Po meczu rozmawialiśmy z Grzegorzem Kamińskim.
Uśmiechy kibiców
Twarde Pierniki doceniły doping kibiców, a ci ich dobrą i stabilną rozgrywkę. Podczas rozmowy z nami podkreślali dobrą grę zespołową i ciekawe akcje. Ich relacji posłuchacie poniżej.
26. kolejka przed nami
Piątkowy wieczór Polski Cukier Toruń zakończył na 8. miejscu w tabeli z 37. punktami.
Kolejny mecz rundy zasadniczej czeka ich już na wyjeździe z Tauron GTK Gliwice, 19 kwietnia.