- Antoni K., syn polityka PiS, usłyszał zarzuty trzykrotnego zgwałcenia małoletniej Magdaleny N. w 2009 roku.
- Mężczyzna nie przyznaje się do winy i twierdzi, że jest niewinny.
- Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze: poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju, dozór policji, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną i zbliżania się do niej.
- Antoni K. został przebadany przez biegłych psychiatrów, psychologa i seksuologa.
Syn polityka PiS zgwałcił małoletnią Magdalenę N.? Antoni K. nie przyznaje się do winy
Prokuratura Okręgowa w Toruniu postawiła w środę Antoniemu K. zarzuty dotyczące gwałtu na 15-letniej Magdalenie N. Do zdarzeń miało dojść w Gdańsku i Danielinie w 2009 roku. Informację przekazał naczelnik 1. Wydziału Śledczego Rafał Ruta.
Jak informuje prokuratura, Antoni K. nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. "Antoni K. nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i złożył wyjaśnienia, które są sprzeczne z ustaleniami śledztwa" - powiedział prokurator Ruta. Podczas przesłuchania Antoniemu K. towarzyszyło dwóch obrońców oraz pełnomocnik pokrzywdzonej.
Wobec Antoniego K. zastosowano środki zapobiegawcze. Musi wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł, ma zakaz opuszczania kraju oraz jest objęty dozorem policji. Ponadto, nie może kontaktować się z pokrzywdzoną ani zbliżać się do niej na odległość mniejszą niż 50 metrów.
Zgodnie z przepisami, Antoni K. został przebadany przez biegłych psychiatrów, psychologa oraz seksuologa. Opinie specjalistów będą kluczowe dla dalszego postępowania.
Śledztwo w sprawie przedłużone. Antoni K. komentuje
Śledztwo w sprawie Antoniego K. zostało przedłużone do 23 grudnia 2025 roku. Prokuratura będzie weryfikować wyjaśnienia podejrzanego oraz czeka na pisemne opinie biegłych.
Antoni K. w rozmowie z TVN24 odniósł się do zarzutów.
"Nie zrobiłem nic złego i dołożę wszelkich starań, żeby prawda wyszła na jaw" - powiedział. Całą sprawę ocenił jako atak na polską prawicę i polską rodzinę, a także na jego ojca.
Wcześniej sprawą Antoniego K. zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która dwukrotnie ją umarzała. W 2024 roku sprawę wznowiła Prokuratura w Toruniu.
