- Fort VII w Toruniu to miejsce, gdzie podczas okupacji hitlerowskiej więziono tysiące Polaków, głównie nauczycieli, lekarzy i urzędników.
- O losach więźniów decydowały niemieckie komisje, które na podstawie gotowych list skazywały ludzi na śmierć, obóz lub zwolnienie.
- Dziś fort pełni funkcję pomnika pamięci, przypominając o tragicznych losach mieszkańców Torunia i okolic w czasie II wojny światowej.
Dziś zabytek, dawniej więzienie i miejsce cierpień
Fort VII, zwany także Fortem VII im. Kościuszki, to jeden z elementów XIX-wiecznej pruskiej twierdzy Toruń. Zbudowany został na północno-zachodnich krańcach miasta, w pobliżu obecnej Szosy Okrężnej, jako część zewnętrznego pierścienia fortyfikacji mających chronić strategicznie ważne miasto. Obiekt mógł pomieścić załogę liczącą kilkaset osób i był wyposażony w system kaponier, magazynów amunicyjnych oraz schronów.
Lata II wojny światowej i okupacji niemieckiej
W czasie II wojny światowej Fort VII został przez okupantów niemieckich przekształcony w więzienie śledcze dla ludności polskiej. Szczególnie dramatyczne wydarzenia miały miejsce od 1 października 1939 roku, kiedy rozpoczęła się szeroka akcja aresztowań polskiej inteligencji, prowadzona głównie przez formację „Selbstschutz”.
W forcie funkcjonowała tzw. „Mordkommission”, która na podstawie wcześniej przygotowanych list Polaków decydowała o ich losie, często była to śmierć przez rozstrzelanie na Barbarce w lesie, oddalonej o zaledwie 6 km od ówczesnych granic miasta.
Jednorazowo w ciasnych kazamatach Fortu VII Niemcy przetrzymywali ponad 1500 ludzi w nieludzkich warunkach. Wielu z nich po krótkim „procesie” było przewożonych ciężarówkami na miejsce egzekucji. Dziś fort pełni funkcję pomnika historii i przestrogi, przypominając o mrocznych kartach dziejów Torunia i tego co totalitarne systemy polityczne mogą zrobić ze zwykłymi ludźmi.