Sprawa psiego koszmaru w mazurskim schronisku poruszyła cały kraj. Ponad dwa tysiące zwierząt przebywało tam w fatalnych warunkach, znęcano się nad nimi, głodzono. Były zapchlone, chore, bez opieki weterynaryjnej. Wiele z nich trafia teraz do różnych miejsc w Polsce i adopcji tymczasowej. Psy są "dowodem w sprawie", dlatego na razie nie można ich oddać na stałe. Właściciele schroniska w Radysach mają zarzuty i zostali aresztowani.
Zorganizowano ogólnopolską zbiórkę na rzecz psiaków, udało się zebrać prawie półtora miliona złotych. Zwierzęta są leczone, odpowiednio karmione. Wiele schronisk w Polsce zadeklarowało chęć opieki nad psami. Są rozwożone do wielu placówek. Część psiaków trafiła między innymi do Bydgoszczy, teraz będzie Toruń i schronisko dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Przybyszewskiego.
Z kolei fundacja „Najlepszy przyjaciel”, która na co dzień wspiera toruńskie schronisko, zapewni zwierzętom wyżywienie, a wolontariusze zajmą się ich socjalizacją, jak i szukaniem nowych domów. Wsparcie zadeklarowało także środowisko pro zwierzęce Torunia i okolic - informuje Urząd Miasta Torunia.
Obecnie w toruńskiej placówce przebywa około 140 psów na 400 miejsc.