Duplantis próbował tej wysokości - 6,17 - kilka dni temu na mityngu w Düsseldorfie, ale się nie powiodło. W Toruniu się udało, i to za drugim podejściem!
Jak zaznaczył w wywiadach na gorąco, tuż po rewelacyjnym skoku, było to jego marzeniem od dziecka. Podziękował również za wsparcie wspaniałej publiczności. Mityng lekkoatletyczny w Arenie Toruń oglądał komplet widzów.
To nie koniec rekordów i świetnych wyników. Powody do radości ma Justyna Święty-Ersetic. W pierwszej serii biegu na 400 metrów była najlepsza, uzyskała wynik 51,37 i tym samym poprawiła swój halowy rekord Polski. Zresztą ustanowiony w Toruniu dwa lata temu. W drugiej serii na 400 najszybsza była Iga Baumgart-Witan z czasem 52,39.
I oczywiście 800 metrów mężczyzn - tu drugie miejsce na podium dla Adama Kszczota (1:46,01) i trzecie dla Marcina Lewandowskiego (1:46,05).
Bardzo dobrze spisał się także Michał Haratyk w pchnięciu kulą na 21,50 metra, zajmując drugie miejsce. I jeszcze czwarte dla Pawła Wojciechowskiego w skoku o tyczce na 5,52 metra. To był zresztą ten pułap, na którym odpadli wszyscy i Duplantis skakał już sam, aż do podwójnego rekordu.
Copernicus Cup po raz czwarty został włączony do cyklu najbardziej prestiżowych mityngów halowych IAAF World Indoor Tour, czyli zimowego odpowiednika Diamentowej Ligi IAAF. Toruń jest obok takich miast, jak Boston, Glasgow, Karlsruhe czy Madryt, w których odbywa się tegoroczny cykl zawodów.