Napisany białą farbą tekst znajdował się na murze za obecnym przystankiem. Już go nie ma. Powstał tuż przed wybuchem stanu wojennego, w listopadzie 1981 roku. Napis nie trafił do rejestru zabytków, tylko miał znaczenie historyczne i pamiątkowe. Mur, w niektórych miejscach już wcześniej rozebrany, stanowił do tej pory ogrodzenie terenu, gdzie powstaje osiedle.
Dawna rzeźnia miejska powstała w latach 80. XIX wieku, zakład zlikwidowano w 1998 roku, mimo protestów pracowników. Budynki miały być uznane za zabytek, ale uniemożliwił to wielki pożar w 2000 roku. Chmura dymu dotarła między innymi nad starówkę, gdzie trwały akurat juwenalia i przekazanie kluczy do miasta studentom.
Po upadku wokół zakładu było wiele zawirowań, niejasnych spraw, wreszcie konfliktu miasta z ówczesnymi właścicielami nieruchomości. Batalia sądowa trwała ponad 7 lat i zakończyła się w 2018 roku korzystnie dla miasta. Chodziło o plany zagospodarowania przestrzennego, umożliwiające inwestycje budownictwa mieszkaniowego.
W międzyczasie dawne zabudowania ulegały dewastacji. Po tym, jak w 2012 roku runęła jedna ze ścian budynku administracji Tormięs, kilka miesięcy później rozpoczęła się rozbiórka zabudowań. Pozostał tylko komin i mur. Komin rozebrano w czerwcu 2018 roku. Mur przestaje istnieć właśnie teraz.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]