Citomed zamknie lecznicę w Toruniu. Mieszkańcy i radny zaprotestowali!

Citomed w Toruniu chce zamknąć przychodnię przy ulicy Kosynierów Kościuszkowskich. Czy to znaczy, że lokalni mieszkańcy stracą dostęp do leczenia i niezbędnych specjalistów? Przeciw temu zaprotestowali mieszkańcy wraz z radnym Wojciechem Klabunem. Zarząd Lecznicy Citomed odpowiedział, że pacjenci nie mają się czego obawiać. O co więc chodzi?

Protest mieszkańców wraz z radnym odbył się 8 lutego (środa) 2023 roku pod przychodnią, którą Zarząd Citomed ma zamiar przenieść. Dla mieszkańców oznacza to faktyczną likwidację placówki, która obecnie znajduje się przy ulicy Kosynierów Kościuszkowskich 13. Decyzja zarządu ma być bulwersująca, co podkreślał obecny na proteście radny Wojciech Klabun. Zgodnie z zapowiedziami, przychodnia ma zaprzestać działalności 31 marca 2023 roku. Mieszkańcy, którzy wyrażali swój sprzeciw, nie szczędzili ostrych słów.

Co mówił w czasie protestu radny? 

Myślę, że data 1 kwietnia jest dość znamienna. Chcielibyśmy, aby to był prima aprillis, ale niestety nie jest. Nie ma tu mowy o przenosinach, a o zamknięciu przychodni, z której korzystają tysiące torunian - powiedział Wojciech Klabun. Zdaniem lokalnego polityka, osoby starsze i schorowane będą miały ogromne problemy z dotarciem do przychodni, mieszczącej się przy ul. Rakowicza. - Przez całe życie ci ludzie opłacali składki i mają prawo wymagać tego, aby ta przychodnia była jak najbliżej - dodał.

Wojciech Klabun nie krył zdziwienia faktem, że decyzja została podjęta równolegle do tych o otwieraniu innych przychodni, m.in. na osiedlu JAR. W czasie protestu nie ukrywał, iż liczy na zmianę decyzji Zarządu Citomed. Protestujące osoby przekonywały, że osoby starsze z osiedla Na Skarpie będą miały poważne problemy, często są to ludzie samotni, wykluczeni komunikacyjnie.

Czy Citomed faktycznie pozbawi mieszkańców dostępu do lekarzy? Czy może jest to tylko "burza w szklance wody"?

W związku z informacjami o proteście w sprawie połączenia dwóch poradni POZ, jesteśmy zaskoczeni, że organizator akcji nie zgłosił się w pierwszej kolejności do Lecznic Citomed, aby zapytać o powody przeniesienia poradni POZ z siedzibą przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich, do tej przy ul. Rakowicza. Przede wszystkim należy podkreślić, że nie likwidujemy przychodni, tylko ją przenosimy. Wszyscy lekarze i pielęgniarki pozostają do dyspozycji pacjentów - zapewnia Dariusz Józefowicz, Członek Zarządu Lecznic Citomed ds. Operacyjnych.

Przedstawiciel Citomed dodawał, że do dyspozycji pacjentów będą o wiele bardziej komfortowe gabinety, a dostępność usług medycznych znacząco wzrośnie, w tym lekarskich i opieki położnej. Zespół medyczny ma liczyć 6 lekarzy i 7 pielęgniarek. To ma pomóc zwłaszcza w okresach, kiedy mamy do czynienia ze zwiększoną zachorowalnością.

Odnosząc się do sytuacji placówki przy ul. Kosynierów Kościuszkowskich trzeba podkreślić, że Lecznice Citomed nie są właścicielem lokalu i mają bardzo ograniczoną możliwość wpływania na jego standard. M.in. ze względu na ograniczenia, mamy tylko 3 gabinety lekarskie. Deklaracje złożyło zaledwie 10% mieszkańców osiedla. W związku z wysoką inflacją, koszty prowadzenia placówki wzrosły o ponad 40%. Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu jej na ulicę Rakowicza, aby pacjenci zachowali dostęp do lekarzy. Decyzję poprzedziła szczegółowa analiza - podkreśla Józefowicz.

Przedstawiciel Citomed podkreślał, że mieszkańcy będą mieli łatwy dostęp autobusem do nowej placówki na ul. Rakowicza. Radny Wojciech Klabun zapewniał, że ten temat będzie wracał.

Z wyjaśnień Citomed wynika jasno, że placówka nie miała wielu chętnych, a koszty jej prowadzenia były zbyt wysokie. Decyzja o przeniesieniu placówki wydaje się więc zdroworozsądkowa. Z drugiej strony Citomed mógł przynajmniej poszukać innego lokalu na prowadzenie działalności przychodni w bliższej lokalizacji do tej pierwotnej. Faktycznie nawet Google Maps jasno pokazuje, że spacer z ulicy Kosynierów Kościuszkowskich 13 na ulicę Rakowicza zajmie minimum 25-30 minut. Zostają dojazdy komunikacją miejską.