To tajemnicze i straszne miejsce jest nazywane wyspą lalek. Znajduje się na południe od Mexico City. Te ziemie nie zostały masowo zasiedlone ze względów geograficznych. Ten teren porastają gęste zarośla, ziemia jest bagnista, nie ma dobrych dróg i szlaków. Na wyspie żyją od dawna pustelnicy. Lokalna ludność twierdzi, że są to starzy, ukrywający się przed prawem przestępcy.
Dla ciekawskich miejsce to wygląda niczym z horroru. Wśród zarośli i drzew znajdują się zawieszone lalki, przypominające martwe dzieci.
Początek mrocznej legendzie dały wydarzenia z początku lat 70. XX wieku. U wybrzeży wyspy utonęła wtedy mała dziewczynka. Wtedy na wyspie mieszkał samotnie dziwak o imieniu Don Julian Santana Barrera. Krótko po utonięciu dziewczynki, Barrera wyłowił przy brzegu starą lalkę. Następnego dnia pustelnik znalazł kolejną lalkę. W ciągu najbliższych tygodni samotnik znalazł jeszcze wiele porzuconych lalek.
Barrera doszedł do przekonania, że musiał to być znak z zaświatów! Samotnik zaczął zbierać lalki i rozwieszać je na drzewach na wyspie. Barrera był przekonany, iż lalki były domami dla dusz, które towarzyszyły zmarłej dziewczynce. Lalki miały też chronić wyspę przed wszelkim złem i demonami.
Wśród tubylców zaczęły wkrótce krążyć mroczne plotki. Po śmierci Barrery uważano, że został on zamordowany przez nawiedzone lalki. Inni dowodzili, iż sama wyspa została opanowana przez złe duchy. Niektórzy ludzie mówili o lalkach, które ożywały w nocy i polowały na zagubionych podróżników.
Listen on Spreaker.