Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych jednak stoją przy swoim. Nie zamierzają wycofać się z produkcji swoich marek w Rosji. Apelowali o to toruńscy aktywiści, którzy ponad dwa tygodnie temu protestowali pod siedzibą firmy przy ulicy Żółkiewskiego. Główne rozmowy prowadzone były między TZMO a senatorem Janem Wyrowińskim. Jej efektem miało być stanowisko firmy, które miało trafić do opinii publicznej jeszcze tego samego dnia. Więcej o tym pisaliśmy w naszym materiale poniżej.
Wspomnianego stanowiska nie doczekaliśmy się go do dziś. Dlatego też kolejny raz pod siedzibą TZMO zgromadzili się aktywiści z Zielonego Torunia, Obywatelskiego Torunia oraz Partii Zieloni w towarzystwie mieszkańców, by spróbować wpłynąć raz jeszcze na wycofanie się firmy z Rosji.
Do aktywistów, podobnie jak 23 marca, wyszli przedstawiciele firmy. Podkreślali, że z Rosji się nie wycofają, ale wspierają Ukrainę swoimi produktami. Z informacji przekazanych przez zarząd TZMO wiemy, że wśród nich znajdują się środki medyczne. Firma podjęła również współpracę z Toruńskim Sztabem Pomocy Ukrainie. Czy istnieje jednak szansa na to, by Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych wycofały się z działalności na terenie Rosji w związku z coraz trudniejszą sytuacją za naszą wschodnią granicą? Czy istnieją alternatywne rozwiązania?
Aktywiści zapowiadają, że to nie ostatnie słowo, które chcieli przekazać toruńskiej firmie. Podkreślają duże znaczenie presji społecznej oraz współpracy polityków i biznesmenów, które pozwolą na prowadzenie tzw. biznesu odpowiedzialnego społecznie. Do tematu będziemy wracać.