Problemy pasażerów, korzystających na co dzień z regionalnych połączeń kolejowych, są doskonale znane. Liczne autobusowe połączenia zastępcze, oczekiwane od wielu lat przywrócenie ruchu na zamkniętych w wyniku tak zwanej „Siekiery Celińskiego” linii kolejowych, czy wciąż nieustalony los wieloletniej obsługi połączeń regionalnych spędzają sen z powiek pasażerom. W zeszłym roku sytuacja była już na ostrzu noża, co opisywaliśmy w poniższym artykule:
Polecany artykuł:
Po kilkakrotnych próbach wyłonienia przewoźników i ostrych negocjacjach pod koniec zeszłego roku, które przyniosły tymczasowe rozwiązanie w postaci kontraktu z Arrivą na ten rok, zarząd województwa ogłosił kolejny przetarg. Ma on zadecydować, kto będzie woził pasażerów po kujawsko-pomorskich torach do 2030 roku. Postępowanie jest bardzo skomplikowane, rozbite na cztery zadania, a jego ogłoszenie miały poprzedzić konsultacje społeczne.
Strajk kolejarzy z Polregio zapowiedziany jest na przyszły poniedziałek. Stanąć mają pociągi w całej Polsce, negocjacje wciąż jeszcze trwają.
Tymczasem województwo jest bliskie rozstrzygnięcia przetargu na pięć fabrycznie nowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Koperty z ofertami otwarto pod koniec kwietnia. Okazało się jednak, że obie oferty, które wpłynęły w postępowaniu znacznie przekraczają kwotę przeznaczoną na ten cel. Województwo zarezerwowało ponad 132 miliony złotych, oferta bydgoskiej PESY przekracza budżet o blisko 40 milionów, zaś propozycja firmy Newag z Nowego Sącza to prawie 197 milionów. Przypomnijmy, że po naszym regionie jeżdżą już produkty PESY: to składy typu Elf kursujące między innymi na trasie Toruń-Bydgoszcz. Droższą alternatywą dla nich miałyby być składy Impuls, które kursują między innymi w województwie Pomorskim i Zachodniopomorskim.