Pod koniec ubiegłego miesiąca, trojaczki z rodzicami i dziadkami zostały podjęte przez prezydenta Torunia Michała Zaleskiego. Na spotkaniu było mnóstwo uśmiechu, dobrej energii i nie zabrakło upominków od władz grodu Kopernika. Przyczepka rowerowa z pewnością się przyda, bo tatą Rozalki, Marysi i Benka jest Holender. - Na razie widzimy, że każde ma zupełnie inny charakter, wygląda zupełnie inaczej, inaczej je, ale są super. Dużo nam zmieniły w życiu - śmieje się Anna Karbowska-Schoofs, mama trojaczków.
- Bardzo czekaliśmy na kolejne wnuki. Dla nas to była najpiękniejsza wiadomość tamtego roku. Pomagamy córce, natomiast mamy też opiekunki, które doglądają, bo to nie sposób samemu zaopiekować się ta trójką. Rozalka to jest impreza. Kocha nocną aktywność. Bernard to szefunio, spokojny, lubi dużo jeść. Marysia jest bardzo grzeczna. Taka uporządkowana, po babci - mówi z uśmiechem na ustach Maria Karbowska, babcia maluchów.
Potrójna radość
Prezydent Michał Zaleski gratulował szczęśliwej rodzinie i podkreślił, że w takich przypadkach radość jest potrójna. - Niech się rozwijają, przede wszystkim w zdrowiu i miłości najbliższych, bo to kształtuje ich przyszłość na całe życie. Gratuluję rodzicom i dziadkom. W ostatnich kilkunastu latach, czternastokrotnie witaliśmy trojaczki na świecie - wspomniał gospodarz grodu Kopernika.
- Na początku było trudno, ale mamy pomoc ze strony mamy i osób z zewnątrz. Pierwszy miesiąc spędziliśmy w szpitalu, bo była niska waga urodzeniowa. Dzieciaczki musiały nauczyć się jeść. Na razie mamy rutynowe kontrole u pediatry. Wszystko jest okej - zapewniła szczęśliwa mama.
Polecany artykuł: