Toruń, aby budżet się zbilansował, szuka pieniędzy w kieszeniach mieszkańców. W górę idą wszelkie podatki i opłaty lokalne: od nieruchomości i środków transportowych, do biletów na komunikację miejską. Czy to sygnał by przesiąść się do własnego samochodu? Nie warto, bowiem opłaty za parkingi w strefie także drastycznie idą w górę. Na przykładzie opłaty za pierwszą godzinę parkowania zmiany przedstawił prezydent Torunia Michał Zaleski.
W tej chwili w śródmiejskiej strefie mamy opłatę o wysokości 5 złotych. Proponujemy istotną podwyżkę bo do 6,20 zł. W strefie "A" mamy obecne 3 złote, proponujemy podwyżkę do 3,50 zł, natomiast w strefie "B" jest obecnie 1,50 zł, proponujemy podwyżkę do 1,60 zł.
Nie warto będzie również parkować "na dziko" – jeśli nasz pojazd zostanie zholowany zapłacimy za tę usługę 500, a nie jak dotąd, 200 złotych. Podwyżce mają ulec również stawki za koperty na wyłączność: na starówce chętni na wykupienie miejsca tylko dla siebie zapłacą miesięcznie 800 złotych. Zmiany miałyby wejść w życie od nowego roku, a o tym, czy tak się stanie, zadecydują miejscy radni na najbliższej sesji toruńskiej rady miasta.
W najbliższym czasie kierowcy mogą też spodziewać się rozszerzenia strefy płatnego parkowania. Według wstępnych ustaleń za pozostawienie samochodu przy ulicy mamy zapłacić na obszarze ograniczonym od zachodu ulicą Matejki, od północy ulicami Bema i Podgórną, a od wchodu ulicą Warneńczyka. Rozszerzenie strefy jest w przygotowaniu i jak zapewniają toruńscy włodarze, ma nastąpić nie wcześniej niż w pierwszym kwartale przyszłego roku.