W listopadzie ubiegłego roku policjanci z komisariatu na toruńskim Rubinkowie zostali zawiadomieni o kradzieży skody superb, którą nieznany sprawcą odjechał z jednego z osiedlowych parkingów. Jeszcze w tym samym miesiącu i kolejnych funkcjonariusze zaczęli odnotowywać włamania do busów, często należących do firm remontowych. Z aut nieznany sprawca kradł pozostawione w nich narzędzia i elektronarzędzia. W toku prowadzonych, czynności policjanci ustalili, że w ten proceder może być zamieszana ta sama osoba, która stoi za kradzieżą skody.
Do sprawy włączyli się kryminalni z komendy miejskiej, którzy uzyskali informację, że mężczyzna wytypowany do tych przestępstw może przebywać na terenie województwa łódzkiego. W minioną środę (17 stycznia) pojechali więc w okolice Łodzi i na drodze dojazdowej do miasta zatrzymali podejrzewanego. Sprawcą okazał się 47-letni łodzianin. W jego samochodzie policjanci znaleźli liczne przedmioty pochodzące z kradzieży.
Zabezpieczone przez funkcjonariuszy podczas zatrzymania dowody dawały podstawę twierdzić, że mężczyzna prawdopodobnie wracał ze swojego kolejnego „skoku”, tym razem w Kielcach. Kontakt z tamtejszymi policjantami tylko potwierdził przypuszczenia toruńskich kryminalnych. Okazało się bowiem, że tego dnia otrzymali oni serię zgłoszeń o włamaniach właśnie do samochodów dostawczych.
Podejrzany usłyszał już zarzuty włamania i kradzieży do wspomnianej skody oraz 16 samochodów dostawczych, z czego 13 miało miejsce na terenie Torunia.
19 stycznia sąd przychylił się do wniosku policji, a także prokuratury i zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt. Mężczyzna jest recydywistą, teraz grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
Polecany artykuł: