Zwyrodnialec
W obecnym procesie Prokuratura Okręgowa w Toruniu zarzuca Andrzejowi G., że w 2007 r. podczas pobytu w Grudziądzu podstępnie podał kobiecie i mężczyźnie rozdrobnione tabletki leku psychotropowego z grupy benzodiazepinów.
Oskarżony Andrzej G. znęcał się nad swoimi ofiarami. Oboje zmarli w wyniku ciężkich obrażeń. Zdaniem prokuratury Andrzej G. "działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia wymienionych osób, ze szczególnym okrucieństwem, a nadto w warunkach recydywy wielokrotnej".
- Nigdy w ciągu mojej pracy nie spotkałem się z takim okrucieństwem działania ze strony oskarżonego, bezwzględnością. Jest to pierwszy taki przypadek w mojej historii zawodowej - mówił w toruńskim sądzie Bartosz Grabowski z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
Przyznał się do winy
Na rozprawę sądową, 61-letni Andrzej G. został doprowadzony z więziennej celi, gdzie odsiaduje wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za kilka bardzo ciężkich przestępstw, m.in. za zabójstwo oraz brutalne zgwałcenie trzech osób, w tym 13-letniego chłopca.
Podczas śledztwa przesłuchany Andrzej G. złożył obszerne wyjaśnienia, które były zgodne z ustaleniami prokuratorów i przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Opinie biegłych
Podczas prowadzonego śledztwa biegli uznali, że podczas popełniania przestępstwa, oskarżony miał w pełni zachowaną zdolność rozumienia znaczenia czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Lekarze uznali, że prawdopodobieństwo popełnienia w przyszłości przez niego czynu z użyciem przemocy czy wręcz zabójstwa na tle seksualnym jest wysoce prawdopodobne.
Polecany artykuł: