Złe doświadczenia
Od nowego roku szkolnego rodzice, którzy chcą, by ich dzieci jadły obiad w szkole, muszą za nie płacić z wyprzedzeniem. Przynajmniej tydzień od uruchomienia obiadów. Problem w tym, że takiej informacji wcześniej nie było.
- Do momentu, gdy pieniądze nie wpłyną na konto szkoły, nie wydamy obiadu uczniowi, ponieważ mamy złe doświadczenia. W ubiegłym roku matka zadeklarowała, że dziecko będzie jadło obiady, i nie zapłaciła za nie. Pani kierownik musiała wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni - mówi Antoni Napierski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 15 w Toruniu.
Brak komunikacji w toruńskiej szkole?
Wszystko wskazuje na to, że tym razem zawinił brak odpowiedniej komunikacji między szkołą a rodzicami, którzy na czas nie otrzymali informacji o zmianach związanych z wydawaniem obiadów.
- Dostałam tylko kwotę do zapłaty. Nikt nie uprzedził, że mam zapłacić wcześniej. Mi wszystko jedno. Mogę zapłacić za te obiady z góry, ale takich rzeczy po prostu się nie robi. A co mają zrobić rodzice, którzy 500 plus dostają np. 5. dnia miesiąca albo wypłatę 10. jak większość ludzi? - pyta mama dziewczynki.
Na tak postawione pytanie, dyrektor jednoznacznie odpowiada. - Rodzice muszą odłożyć potrzebną kwotę odpowiednio wcześniej tak, by móc na czas je wpłacić - podkreśla. Jeśli dziecko ma jeść obiady w październiku, to zgodnie z przyjętymi zasadami opłata na koncie szkoły powinna się zaksięgować do 29 września - dodaje
Dodajmy, że obiad w tej placówce, to dla rodziców wydatek rzędu 10,90 zł, czyli w skali miesiąca jest to kwota 220 zł. W SP 15 w Toruniu obiady je tylko 40 na 600 uczniów.