Niezadowolona klientka przekroczyła granice dobrego smaku?
W cukierni "Marta Sztamborska Pracownia Cukiernicza" przy ul. Prostej 16/18 w Toruniu doszło niedawno do bulwersującego incydentu. Jedna z klientek, niezadowolona z zakupionego wypieku, wróciła do lokalu z reklamacją. Zamiast rzeczowej rozmowy, sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.
Jak pokazuje nagranie z monitoringu, kobieta zaczęła zachowywać się agresywnie, a w pewnym momencie rzuciła wypiekami w twarz jednej z pracownic, znajdującej się tuż obok. Takie zachowanie trudno uznać za akceptowalne — zwłaszcza w społeczeństwie, w którym spory konsumenckie powinno się rozwiązywać z poszanowaniem drugiego człowieka i w cywilizowany sposób.
Co na to pracownicy cukierni?
Na Instagramie "Marta Sztamborska Pracownia Cukiernicza" wkrótce pojawił się opis przykrego zdarzenia.
- Dla Nas (pracowników małej gastronomii) to naprawdę za dużo. Ale w skrócie co się w ogóle wydarzyło! Pani zareklamowała nam ciastko swojego (bardzo, bardzo dorosłego syna 35/40 lat) twierdząc, że syn jest zbyt nieśmiały, także to ona osobiście wróciła po zwrot pieniędzy za drożdżówkę, która jak twierdziła miała zakalec w środku. Zaniepokojone zażaleniem klientki, poprosiliśmy o okazanie wypieku i co.. dostałyśmy bułką w twarz.
Zdarzenie odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych i wywołało dyskusję na temat granic w relacjach klient–obsługa oraz rosnącej agresji w przestrzeni publicznej.