Groził ratownikom

i

Autor: KMP Toruń

Przemoc wobec niosących pomoc

Toruń. Groził śmiercią ratownikom medycznym. Agresor został zatrzymany!

2025-05-20 9:25

Policjanci ze Śródmieścia w Toruniu zatrzymali 37-letniego mężczyznę, który miał grozić śmiercią dwóm ratownikom medycznym oraz znieważyć jednego z nich. Agresor został już przesłuchany i usłyszał zarzuty, po czym trafił do prokuratury. Policja podkreśla, że wszelkie akty agresji wobec służb ratujących zdrowie oraz życie będą stanowczo zwalczane. Szczegóły w tekście.

Atak na ratowników medycznych w Toruniu

W sobotni wieczór (17 maja) policjanci z toruńskiego Śródmieścia interweniowali na ul. Podgórnej po zgłoszeniu o agresywnym mężczyźnie z widocznym urazem głowy. Na miejscu zastali ratownika medycznego próbującego powstrzymać zakrwawionego pacjenta przed ucieczką. Interwencja szybko nabrała dramatycznego charakteru.

Zatrzymanie

Mężczyzna – będący pod wpływem alkoholu – zamiast przyjąć pomoc, zaatakował ratowników. Groził im śmiercią, a jednego z medyków wulgarnie znieważył. Policjanci obezwładnili agresora i doprowadzili do szpitala, gdzie udzielono mu niezbędnej pomocy medycznej. Po opatrzeniu trafił prosto do policyjnego aresztu.

Błyskawiczne zarzuty

Zatrzymany 37-letni mieszkaniec Torunia usłyszał już zarzuty kierowania gróźb karalnych oraz znieważenia funkcjonariusza publicznego. W poniedziałek (19 maja) został doprowadzony do prokuratury, gdzie zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze - dozór policyjny, zakaz kontaktu z poszkodowanymi, zakaz opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe.

Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Powtarzające się akty agresji wobec ratowników medycznych. Jest reakcja

Policja zapowiada stanowczą reakcję na wszelkie przejawy agresji wobec pracowników służb ratunkowych. Ratownicy medyczni wykonują wyjątkowo trudną i odpowiedzialną pracę. Mają prawo do pełnego bezpieczeństwa podczas każdej interwencji.

Niestety, w ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do przypadków agresji wobec służb ratowniczych. Zjawisko to nasila się, stając się poważnym problemem społecznym, który wymaga zdecydowanej odpowiedzi.